Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy bezskutecznie szukają pomocy

Iza BEDNARZ [email protected]
Grupa Ratownictwa PCK korzysta z uprzejmości zarządu kieleckiego PCK i ma do dyspozycji taki kącik.
Grupa Ratownictwa PCK korzysta z uprzejmości zarządu kieleckiego PCK i ma do dyspozycji taki kącik. A. Piekarski
Kiedy wybuchł gaz na Jagiellońskiej w Kielcach przyjechali sami i uruchomili profesjonalny punkt udzielania pomocy. Chociaż wolontariusze z Grupy Ratownictwa PCK pomagają wszystkim, nikt nie chce pomóc im.

Kiedy wybuchł gaz na Jagiellońskiej, już o 17.30 Rafał Maziejuk, szef Grupy Ratownictwa PCK Kielce zgłosił do Miejskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach gotowość swojej grupy do działań ratowniczych. W ciągu kilkudziesięciu minut 10-osobowy zespół wolontariuszy zameldował się na miejscu katastrofy z ambulansem, przyczepą wypadkową, namiotem pneumatycznym, agregatem prądotwórczym, lampami halogenowymi, nagrzewnicami, zapleczem medycznym, ławkami, stołami i mnóstwem koców. W ciągu 10 minut rozstawili namiot i uruchomili polowy punkt udzielania pomocy (koordynując swoje działania z dowództwem akcji ratowniczej). Zaprosili do środka ewakuowane osoby, rozdali koce, udzielili wsparcia psychologicznego, wydawali gorącą herbatę dowiezioną przez jedną z kieleckich restauracji. Pomagali dopóki ewakuowani mieszkańcy nie zostali odwiezieni do hotelu. - Przygotowanie akcji od przyjęcia zgłoszenia o katastrofie do rozstawienia punktu udzielania pomocy zajęło nam prawie 50 minut. Bylibyśmy gotowi dużo wcześniej, gdyby nie trzeba było zwozić sprzętu rozrzuconego po całym mieście - mówi Rafał Maziejuk.

MŁODZI RATOWNICY

Grupa Ratownictwa PCK działa pod egidą Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach. Skupia młodych ludzi, głównie studentów, oraz zawodowych i kwalifikowanych ratowników medycznych. Wszyscy są wolontariuszami. Dwukrotnie zabezpieczali radomskie Air-Show, często są również proszeni o zabezpieczanie zawodów sportowych, imprez otwartych (co roku pomagają podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Za pieniądze z zabezpieczania imprez komercyjnych kupują sprzęt medyczny. Z tym sprzętem jest największy problem. - Grupa korzysta z naszych pomieszczeń biurowych, część sprzętu ratownicy trzymają u siebie w domach, ambulans i przyczepę parkują na parkingu straży pożarnej, korzystając z jej uprzejmości. Ale przecież tak nie można funkcjonować na dłuższą metę - mówi Maria Łabuda, dyrektor Zarządu Okręgowego PCK w Kielcach. - Ci młodzi ludzie są pełni zapału, chcą się rozwijać, szkolić młodzież, mogą zrobić wiele dobrego, ale potrzebują warunków lokalowych. Nie mogą gnieździć się w jednym pokoiku, w którym nie ma gdzie szpilki wetknąć.

SPOTKANIE Z PREZYDENTEM

W grudniu ubiegłego roku z inicjatywy Mariusza Goraja, przewodniczącego komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych Rady Miasta w Kielcach ratownicy z GR PCK spotkali się z prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim, który zgodził się udostępnić im lokal znajdujący się w zasobach Miejskiego Zarządu Budynków, pod warunkiem, że sami go sobie wyremontują i dogadają się ze wspólnotą administrującą tą nieruchomością. W piętrowej oficynie przy Sienkiewicza 51B mieścił się przed laty warsztat samochodowy, teraz to prawie ruina. - Nam to nie przeszkadza - tłumaczą wolontariusze z GR PCK. - Sami zrobimy remont, na górze urządzimy salę wykładową, na dole będą garaże dla ambulansu i przyczepy, wreszcie będziemy mieli cały sprzęt w jednym miejscu i w razie potrzeby będziemy gotowi do wyjazdu w kilkanaście minut.

ŻADNYCH RATOWNIKÓW

Zarząd wspólnoty mieszkaniowej kamienicy przy Sienkiewicza 51B nawet nie chce o tym słyszeć. - Nie chcemy tutaj żadnych ratowników, żadnych karetek, żadnych remontów. Chcemy spokoju - mówią przedstawiciele zarządu wspólnoty. - Walczyliśmy o ten plac przez wiele lat, chcemy mieć gdzie parkować samochody, niech ratownicy szukają sobie miejsca gdzie indziej. A co to, mało jest budynków w Kielcach? Musi być akurat ten nasz?! - denerwują się. Grażyna Siedlecka, przewodnicząca wspólnoty twierdzi, że budynek jest przeznaczony do wyburzenia. Na dowód pokazuje pismo z ubiegłego roku, w którym Wydział Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta informuje Miejski Zarząd Budynków, że wspólnota mieszkaniowa nieruchomości przy Sienkiewicza 51B złożyła ofertę na wydzierżawienie gruntu, na którym usytuowane są obiekty budowlane uniemożliwiające wspólnocie zagospodarowanie podwórka. Wydział poddaje MZB rozważenie ewentualnej rozbiórki budynku po dokonaniu oceny technicznej. - Chcemy tu sobie urządzić teren zielony, posadzić drzewka, zrobić parking. Nie chcemy tu żadnych ratowników! - twierdzi Grażyna Siedlecka. Nie jest zainteresowana negocjacjami i nie chce więcej rozmawiać na ten temat.

- A nie czuli by się państwo bezpieczniej, gdyby w podwórku byli ratownicy, którzy w każdej chwili mogą udzielić pomocy - próbował przekonać wspólnotę Rafał Maziejuk.

- Niech pan nie żartuje, dlaczego akurat w naszym bloku miałoby się wydarzyć jakieś nieszczęście - odparowali przedstawiciele wspólnoty. - My chcemy mieć spokój.
Maria Łabuda zapewnia, że nie zrezygnuje i będzie szukać lokalu dla Grupy Ratownictwa PCK. - Może ktoś inny okaże więcej zrozumienia i pomoże im - dodaje z nadzieją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie