Reklamy w autobusach muszą być. MPK zarabia na nich duże pieniądze

Zdania wśród pasażerów kieleckich autobusów odnośnie reklam tych na zewnątrz pojazdów i tych w środku są podzielona. Jedni dzwonią do naszej redakcji skarżąc się, że okleiny na autobusach zasłaniają widoczność, zwłaszcza kiedy przykrywają szczelnie okna. Minusem, zdaniem pasażerów, są także plastikowe ramki w środku autobusu, które sprawiają, że osoba siedzący wewnątrz nie może wyjrzeć przez okno sprawdzając, na który przystanek podjechał autobus.

CZUJĄ SIĘ JAK W... TRUMNIE

- Jadąc w tych bardziej oklejonych autobusach człowiek czuje się jak w trumnie - żali się czytelniczka z Kielc. - Ciemne szyby, zaklejone przez reklamy okna sprawiają, że nie można zobaczyć, w którym miejscu trasy znajduje się autobus. Żeby wyjrzeć przez okno trzeba by wejść chyba do kabiny kierowcy, bo tylko tam jest widno.

Zdarzają się jednak opinie, że oklejony autobus wygląda zdecydowanie lepiej, bo przynajmniej zasłonięte są pordzewiałe drzwi i niedomyte okna pojazdów.

Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach przyznaje, że do firmy trafiają interwencje pasażerów utyskujących na reklamy. Jednocześnie dodaje, że nie ma możliwości zrezygnowania z nich.

100 TYSIĘCY ZA MIESIĄC

- W dobrych miesiącach na reklamie zarabiamy 100 tysięcy złotych. Dla nas te pieniądze są bardzo potrzebne i właśnie to dzięki nim w większości mamy na bieżące wydatki. Myślę więc, że te argumenty powinny wyjaśnić naszym pasażerom, jak istotne są dla nas reklamy. Niestety nie możemy wymagać od zleceniodawców, aby wybierali okleiny, które odsłaniają okna, ponieważ wówczas jest to liczone jako połowa powierzchni autobusu. Gdybyśmy zrezygnowali z usług promocyjnych wówczas musielibyśmy prosić o wsparcie prezydenta Kielc, bo z pieniędzy, jakie dostajemy nie moglibyśmy się utrzymać. Wtedy pewnie musiałyby zostać podniesione ceny biletów. Pasażerowie muszą trochę "pocierpieć" i jeździć autobusami oklejonymi reklamami - dodaje prezes Śreniawska.