Rekordowe dźwiganie skarżyskich weteranów

Włodzimierz Żmijewski atakuje właśnie rekord świata w martwym ciągu.

W zawodach wystartowali: legenda skarżyskich sportów siłowych - Włodzimierz Żmijewski oraz lekarz-ortopeda Andrzej Lulek, którzy rywalizowali w trzeciej grupie weteranów 60-69 lat. Reprezentują oni klub Kobra Jass Kościan.

POPRAWIŁ NIEOFICJALNIE REKORD ŚWIATA!

Pierwszy na pomoście w Końskich zaprezentował się trener Żmijewski, rywalizujący w kategorii wagowej do 66 kilogramów. Choć był najlżejszy z całej stawki, to dźwigał niebotyczne ciężary! Najpierw zaliczył w przysiadach 170 kilogramów, żeby za chwilę w drugim podejściu ustanowić rekord Polski w tym boju na ciężarze 190 kilogramów! Nie było to jego ostatnie słowo w turnieju. W trzeciej próbie Żmijewski wstał z ciężarem 200 kilogramów, poprawiając ustanowiony kilkanaście minut wcześniej własny rekord Polski. Wyciskanie leżąc nigdy nie było mocną stroną skarżyszczanina, ale również w tym boju ustanowił on rekord Polski wyciskając w trzeciej próbie 77,5 kilogramów. Martwy ciąg, z którego od pół wieku słynie Żmijewski, wprawił w osłupienie widzów na koneckiej arenie. Weteran zaczął "delikatnie", od zaliczenia 210 kilogramów, aby w drugiej próbie podnieść 230 kilogramów i ustanowić rekord Polski. W trzecim podejściu skarżyszczanin zagrał va banque zgłaszając 250 kilogramów! Po morderczej walce o każdy centymetr uniósł ten ciężar ustanawiając nowy rekord Polski, a jednocześnie poprawiając nieoficjalnie o 15 kilogramów rekord świata! W całym trójboju Żmijewski zgromadził łącznie 527,5 kilogramów, również poprawiając rekord Polski weteranów trzeciej grupy wiekowej. Ustanowił łącznie cztery rekordy kraju.

SILNY ORTOPEDA

Drugi ze skarżyszczan, Andrzej Lulek, zaliczył równie rewelacyjny start w kategorii do 83 kilogramów. W przysiadach zaliczył kolejno 100 i 115 kilogramów, a w trzecim podejściu wstał z ciężarem 125 kilogramów. Wyciskanie leżąc zawodnik zaczął spokojnie od 70 kilogramów. W drugiej próbie spalił 75 kilogramów za błędy techniczne, a w trzeciej, po naradzie z trenerem zdecydował się wyciskać 80 kilogramów. Próbę wykonał doskonale, a lekkość z jaką ją wykonał, świadczy o dużych rezerwach siłacza w tym boju. W martwym ciągu Lulek wystartował na pełnym gazie zaliczając kolejno 145 i 155 kilogramów. W trzeciej próbie zdecydował się zaatakować rekord osobisty w trójboju i martwym ciągu. Na sztangę powędrowało 170 kilogramów. Lekarz nie odpuszczał ani przez chwilę unosząc ten ciężar! W sumie Lulek zgromadził 375 kilogramów poprawiając rekord osobisty w martwym ciągu i trójboju siłowym, a do pobicia najlepszego wyniku w kraju w martwym ciągu zabrakło tylko 10 kilogramów. Zdobył srebrny "krążek".