Zagłębie Lubin – Korona Kielce 2:2 (1:0)
Bramki: Kacper Lepszyński 45+1, Jakub Malec 55 – Wiktor Długosz 57 z karnego, Zvonimir Petrović 85.
Korona: Osobiński (70. Dudka) – Gawlik (70. Szelągowski), Bartosiak, Bujak, Kordas (60. Petrović), P. Lisowski, Prętnik, Długosz, D. Lisowski – Sowiński, Rogoziński (70. Piróg).
Korona stworzyła sobie w Lubinie mnóstwo sytuacji, ale musiała gonić wynik.
– Byliśmy zespołem lepszym i mieliśmy naprawdę dużo bramkowych okazji. Zagłębie oddało tylko trzy strzały na naszą bramkę. Dwa zakończyły się golami, a raz był słupek – ocenił mecz Marek Mierzwa, trener Korony.
Jego zespół od początku zaczął szturm na bramkę Zagłębia, uderzali Długosz, Rogoziński i Dawid Lisowski, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Udało się to natomiast gospodarzom w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gdy po rzucie wolnym podyktowanym za wątpliwy faul Osobiński odbił piłkę przed siebie, doskoczył do niej jeden z graczy Zagłębia i było 1:0.
Po przerwie Korona ruszyła do kolejnych ataków, ale znów brakowało skuteczności. W 55 minucie gospodarze wyprowadzili kontrę i znów Osobiński musiał wyciągać piłkę z siatki.
Korona szybko zdobyła kontaktowego gola, gdy w polu karnym sfaulowany został Wiktor Długosz i sam wymierzył sprawiedliwość, a wyrównującą w końcówce bramkę dał jej Petrović.
- W końcówce mieliśmy jeszcze kilka okazji, ale w doliczonym czasie miało też Zagłębie. Na szczęście dla nas był tylko słupek – stwierdził trener Marek Mierzwa.
Punkt wywalczony z drużyną, która również walczy o mistrzostwo Polski jest niezwykle cenny. Kielczanie wciąż są liderem rozgrywek.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?