MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remis z mistrzem remisów. Relacja z meczu MZKS Alwernia - Nida Pińczów

Adam LIGIECKI [email protected]
Obrońca, Konrad Ciacia, po długiej przerwie udanie powrócił do drużyny Nidy.
Obrońca, Konrad Ciacia, po długiej przerwie udanie powrócił do drużyny Nidy. fot. Adam Ligiecki
W sobotę pińczowianie zremisowali bezbramkowo z beniaminkiem w Alwernii i grawitują w dół tabeli.

Henryk Boniszewski, kierownik drużyny Nidy:

Remis z mistrzem remisów. Relacja z meczu MZKS Alwernia - Nida Pińczów

Henryk Boniszewski, kierownik drużyny Nidy:

- To był typowy mecz walki. Pierwsza połowa należała do nas, szkoda tylko, że nie udało się strzelić bramki. Po przerwie gra się wyrównała, ale to Nida była bliższa zwycięstwa. Zabrakło trochę szczęścia.

Nida przystąpiła do tego meczu w zmienionym składzie, z nową linią obrony. Po raz pierwszy zagrał Konrad Ciacia, który wrócił do drużyny po blisko dwuletniej przerwie (ostatnio był wypożyczony do Zenitu Chmielnik), i zanotował bardzo udany debiut w trzeciej lidze.

Alwernia, która w naszej grupie jest "królem remisów", uzyskała szósty już w tym sezonie wynik nierozstrzygnięty. Dla pińczowian to strata dwóch punktów, gdyż w pojedynku z beniaminkiem powinni pokusić się o wygraną.

W pierwszej połowie inicjatywa należała do Nidy, niestety nasi piłkarze nadal cierpią na niemoc strzelecką. W 11 minucie Robert Chlewicki idealnie zagrał do Mateusza Kokoszy, ten znalazł się w 100-procentowej sytuacji, jednak nie zdołał pokonać Piotra Chuderskiego. Udało się to wprawdzie kwadrans później Krystianowi Zarębie, który po precyzyjnym podaniu Sławomira Kłosa uderzył po "długim słupku" i trafił do siatki, lecz sędzia z Bochni nie uznał gola odgwizdując pozycję spaloną naszego zawodnika.

Zaraz po przerwie zaatakowała Alwernia. Przez 10 minut trwał napór gospodarzy, jednak defensywa Nidy nie dała się zaskoczyć. Później gra się wyrównała, obie drużyny próbowały zdobyć bramkę, ale zabrakło skuteczności i precyzji w wykańczaniu akcji.

Wydłuża się lista kontuzjowanych w pińczowskiej drużynie. W 57 minucie meczu w Alwernii bolesnego urazu nogi doznał obrońca Marcin Szafraniec i musiał opuścić boisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie