- W styczniu wybrałam się z dziećmi na narty i na sanki. Tak pechowo upadłam, że złamałam sobie nogę w stawie skokowym. Dlatego, chociaż może zabrzmi to sloganowo, najlepszym życzeniem jest właśnie posiadanie zdrowia - mówi Renata Drozd. Postanowieniem kieleckiej śpiewaczki jest przede wszystkim to, aby rok 2010 nie był gorszy od minionego. - Nie mam szczególnych planów. Na pewno będę kontynuowała współpracę z Filharmonią Dowcipu Waldemara Malickiego.
Wystąpimy w wakacje w Mrągowie, będą też nagrania na Wielkanoc. Wszystko będzie się toczyło utartym rytmem. Byłoby miło, gdyby przydarzyły mi się tylko te dobre niespodzianki - z uśmiechem stwierdza Renata Drozd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?