Reprezentacja Anglii nowym mistrzem Europy do lat 21. W finale "Synowie Albionu" pokonali 1:0 faworyzowaną Hiszpanię

Trudno było przed meczem wytypować wyraźnego faworyta, ale Anglicy zdecydowanie pewniej weszli w mecz. Nerwowy początek Hiszpanów. "Synowie Albionu" w 5. minucie mieli kapitalną sytuację w której angielski pomocnik Morgan Gibbs White, nie zdołał wykorzystać podania na pustą bramkę od Anthonego Gordona. Skrzydłowy Evertonu za mocno posłał podanie w kierunku wbiegającego Gibbs White'a.

Dwoma kapitalnymi sytuacjami popisał się piłkarz hiszpańskiego Villarrealu - Alex Baena. Hiszpan zdecydowanie ożywił grę "La Furia Roja" W 12. minucie postraszył Anglików niecelnym strzałem tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Trafforda. Następnie trzy minuty później swoją indywidualną akcją przyprawił o ból głowy angielskich obrońców, ale piłka posłana ponownie obok słupka - tym razem lewego.

Po pierwszych 30. minutach z ekipy hiszpańskiej śmiało można wyróżnić wspomnianego Baenę, który bawił się w środku pola z Anglikami. Hiszpan swoją ruchliwością parę razy postraszył Anglików. Cały czas jednak bez strzału celnego.

Do głosu zaczął dochodzić triumfator Ligi Mistrzów z Manchesterem City - Rodri, który w 32. minucie swoim strzałem na bramkę Anglików wywalczył rzut rożny. Obrońca angielski w porę uratował sytuację i skierował futbolówkę na stały fragment gry. Poważny sygnał ostrzegawczy dla Anglików.

Palmer po odbiorze piłki w środkowej tercji boiska w 40. minucie spróbował swojego szczęścia, ale strzał był prosto w hiszpańskiego bramkarza – Tenasa.

W 43. minucie bardzo bliski trafienia po stałym fragmencie gry, po strzale głową był Levi Colvill, który trafił jednak tylko w lewe obramowanie bramki. Hiszpański bramkarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem, gdyby Colvill troszkę celniej uderzył Tenas byłby bez szans.

Anglicy tuż przed przerwą w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobywają bramkę za sprawą stałego fragmentu gry Cole’a Palmera, który ustrzelił plecy swojego reprezentacyjnego kolegi Curtisa Jonesa. „Synowie Albionu” dobrze weszli w mecz i jeszcze lepiej zakończyli pierwszą część spotkania.

Lekkie zamieszanie z udziałem obu sztabów szkoleniowym. Norweski arbiter musiał zapanować nad sytuacją. Posypały się czerwone kartoniki. Jednym, który wyleciał z boiska był Ashley Cole, były piłkarz m.in. Arsenalu, czy Chelsea Londyn, a teraz członkiem sztabu szkoleniowego młodzieżowej reprezentacji Anglii.

Abel Ruiz strzela bramkę po rzucie wolnym Hiszpanów. Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy mógł wyrównać stan rywalizacji wielkiego finału. Sędzia jednak dopatrzył się, że napastnik „La Furia Roja” znajdował się na pozycji spalonej. Kolejny sygnał ostrzegawczy wysłany do Anglików, że mecz jeszcze się nie skończył.

Szybka kontra angielskiej ekipy w 63. minucie w wykonaniu Cartisa Jonesa, ale Tenas świetnie interweniował. Jeszcze odbił piłkę przed siebie, ale na całe szczęście dla niego nie było żadnego Anglika na zamknięcie tej sytuacji.

W 68. minucie Abel Ruiz znalazł się w kapitalnej sytuacji do zdobycia bramki, ale źle uderzył piłkę głową przy stałym fragmencie gry i nadal Anglicy wygrywają. Minutę później popisał się celnym strzałem, z którym Trafford sobie poradził. Znowu Ruiz w świetnej sytuacji. Tym razem w 72. minucie znalazł się z piłką w polu karnym, ale strzelił nad bramką angielskiego bramkarza.

Hiszpania w drugiej połowie dominuje i stwarza sobie co chwile świetne sytuacje. Wydaję się, że gol dla "La Furia Roja" wisi w powietrzu, ale napastnik portugalskiej Bragi jest potwornie nieskuteczny.

W 87. minucie kapitalną okazję do podwyższenia prowadzenia miał piłkarz Chelsea Londyn - Madueke, który dopadł do bezpańskiej piłki i przed sobą miał pustą bramkę. Bramkarz Hiszpanii, Tenas ofiarnie wybił piłkę wślizgiem uderzoną przez Anglika, przez co jeszcze "La Furia Roja" nie jest na straconej pozycji w tym finale.

Madueke po wejściu na boisku był najjaśniejszym piłkarzem "Synów Albionu". Anglik zrobił przewagę w grze "jeden na jeden" w samej końcówce spotkania. Hiszpanie nie radzą sobie z ruchliwym angielskim skrzydłowym.

Norweski sędzia doliczył do podstawowego czasu gry jeszcze sześć minut. Sześć minut nadziei dla Hiszpanii, aby ten mecz jeszcze wyrównać i doprowadzić do dogrywki.

W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, Abel Ruiz został kopnięty przez Colwilla w polu karnym. Sędzia podbiegł do monitora VAR i po analizie wskazuje na wapno. Hiszpania z piłką meczową!

Trafford wielkim bohaterem reprezentacji Anglii. Angielski bramkarz obronił karnego Abela Ruiza, a potem jeszcze dodatkowo dobitkę. Hiszpanie mieli fenomenalną okazję do wyrównania w samej końcówce, ale po raz kolejny górą angielski bramkarz!

Mecz finałowy wywoływał skrajne emocje na obydwu ławkach rezerwowych. W samej końcówce, gdy Abel Ruiz nie trafił rzutu karnego dwie czerwone kartki obejrzeli - Gibbs-White z Anglii oraz Blanco z Hiszpanii.

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje