Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka co roku przygotowuje ranking najlepszych hodowców krów w województwie. Opracowuje go w oparciu o dane pochodzące z tak zwanej oceny wartości użytkowej z roku poprzedniego, które dotyczą ilości i jakości pozyskiwanego mleka, zawartości białka i tłuszczu, a także zdrowotności zwierząt. Mamy zatem informację, jakie ilości mleka pozyskują hodowcy ze stad i jakiej jakości jest to surowiec.
Wedle danych za rok 2021 w rankingu hodowców na trzecim miejscu w województwie uplasował się Robert Sałapa z Bidzin w gminie Wojciechowice w powiecie opatowskim. Gospodarstwo prowadzi z żoną Iwoną oraz synami Bartłomiejem i Krzysztofem. Pierwszy z panów jest prawą ręką taty i "głównodowodzącym", z wykształcenia agronom, wspiera go żona Marta - zootechnik, radością jest synek Tadeusz. Z kolei pan Krzysztof jest z zawodu lekarzem weterynarii, ale też wykonuje wiele zadań, w robotach udziela się także jego żona Martyna, szczęściem jest córeczka Rozalia. - Wszyscy pracujemy na efekty, staramy się zapewnić krowom jak najlepsze warunki. Tylko dzięki współpracy w rodzinie tak znaczący rozwój jest dziś możliwy - mówi pan Krzysztof.
Za rok 2021 ich stado liczące ponad 110 krów dojnych osiągnęło wynik 11 278 kilogramów średnio od sztuki rocznie, zachowując przy tym wysokie parametry białka (3,44 procent) i tłuszczu (3,44 procent).
Ocena wartości użytkowej podstawą pracy w gospodarstwie państwa Sałapów
Jak przyznają hodowcy, korzystają z pomocy laboratorium paszowego federacji, raz w miesiącu wysyłają do badania próbki paszy, by skorygować i zbilansować dawkę. Na bieżąco prowadzą ocenę parametrów mleka, by widzieć, czego zwierzętom potrzeba, by zapewnić optymalne parametry i zadbać o ich zdrowie. - Ocena wartości użytkowej to podstawa podstaw. To nie ulega wątpliwości - zaznacza Krzysztof Sałapa.
Pasze pozyskują ze 140 hektarów upraw. Starają się zapewnić jak najlepszą jakość pożywienia.
- Kluczowe jest zdrowie krów. Chodzi o stworzenie warunków, dzięki którym krowa będzie czuła się komfortowo, będzie jadła najwyższej jakości pożywienie, witaminy, będzie chciała zajść w ciążę, zdrowo ją przejdzie i wyda na świat silne cielątko. Nie może być mowy o komplikacjach, uszkodzeniach przy porodzie, powikłaniach, upadkach. Takie sytuacje są niedopuszczalne - zwraca uwagę lekarz weterynarii. - A więc powtórzmy kanon, najważniejsze są najwyższej jakości pasze, zarządzanie rozrodem, czyli genetyka, opieka okołoporodowa, ogólny świetny dobrostan.
Przełomowa inwestycja w gospodarstwie w Bidzinach
Ta wiedza i doświadczenia sprawiły, że rodzina wspólnymi siłami doprowadziła do wybudowania nowej obory. Właśnie trwa montaż ostatnich urządzeń. - Przeprowadzamy tu 140 cielnych jałówek pochodzących z dwóch najlepszych w Polsce ośrodków zarodowych, w których genetyka jest na najwyższym poziomie. Jest to wielka inwestycja, ale liczymy, że się zwróci - mówi pan Krzysztof. Ponadto w dotychczasowej oborze jest około 125 sztuk krów dojnych, plus cielne jałóweczki i kolejne krowy. Niemal z dnia na dzień nastąpił niesamowity progres w gospodarstwie, liczba zwierząt zwiększa się trzykrotnie.
W nowej oborze zamontowana została hala udojowa, która jednocześnie będzie doiła 40 krów. - Nowy budynek wyposażony został w najnowocześniejszy na świecie system do zarządzania stadem, dzięki któremu będziemy lepiej czuwali nad zwierzętami, będzie naszym wsparciem w opiece nam nimi i zapewni maksymalny komfort krowom, poinformuje nawet o ruchach porodowych. Informacje o zmianach dostaniemy na telefon.
Rozwój koniecznością
Jak mówią rolnicy, zaopiekowana krowa odwdzięcza się dobrą ilością i jakością mleka, co przekłada się na efekt ekonomiczny. - Dzięki temu, że tak dbamy o nasze stado, możliwe było pozyskanie funduszy na tę inwestycję. A wybudowanie nowej obory, zakup jałóweczek o najwyższej jakości genetycznej to dziś po prostu konieczność, by dalej na tej działalności zarabiać, by hodowla była opłacalna. Otwieramy właśnie nowy etap w naszej pracy i liczymy, że nasze nadzieje się spełnią. Przy tym, co się dzieje na rynku, nie można postąpić inaczej, jeśli patrzymy w przyszłość to nie ma odwrotu. Musimy spojrzeć na nasze gospodarstwo nie tylko przez pryzmat województwa, musimy porównywać się do całego kraju, a nawet świata. A na tej arenie jesteśmy średnim gospodarstwem - tłumaczy Krzysztof Sałapa.
W rodzinie siła
Rolnicy zwracają uwagę, że tylko wspólna rodzinna praca, wzajemne wsparcie, a także pomoc pracowników, dbanie o wykonywanie prac, prowadzą do sukcesu. - Inwestycja, którą właśnie finiszujemy, nie doszłaby do skutku, gdyby nie pełne zaangażowanie wszystkich, jednomyślność i zgoda. Ogrom obowiązków był tak duży, że każdy z nas miał zadania do wykonania i każdy dał z siebie wszystko. Rodzina jest siłą wewnętrzną tej budowy - podsumowuje pan Krzysztof.
Wyjaśnia, że każdy z rodziny w gospodarstwie ma na co dzień swoje zadania do wykonania, a całością zarządzają panowie Robert i Bartłomiej. Czuwają nad pracami i w oborze, w polu. Dodatkowo pomocą służą pracownicy. - Mają dużo serca dla zwierząt, a to jest bardzo ważne. Odciążają nas w wielu robotach, szanujemy ich obowiązkowość i dbałość o krowy - podkreśla gospodarz.
Pewna wypłata za mleko
Mleko z gospodarstwa państwa Sałapów trafia do Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita, do oddziału w Trzebownisku. - Jesteśmy zadowoleni z ceny, przekraczamy 1,90 netto za litr. Czujemy codzienne wsparcie ze strony spółdzielni, była otwarta na budowę obory i zwiększanie ilości mleka. Dbamy o jakość mleka, czuwamy nad parametrami, które są pożądane. Jesteśmy spokojni o tę współpracę - dodaje Krzysztof Sałapa.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?