Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Florków ze Służowa koło Buska zadziwia wyjątkową technologią produkcji pomidorów. Metody są "kosmiczne"

Marzena Ślusarz
Dariusz Florek ze Złotym Jabłkiem, z prawej żona Elżbieta i mama Barbara, z lewej Elżbieta - żona Krzysztofa z pucharem od ministra rolnictwa, oraz tata- Leszek.
Dariusz Florek ze Złotym Jabłkiem, z prawej żona Elżbieta i mama Barbara, z lewej Elżbieta - żona Krzysztofa z pucharem od ministra rolnictwa, oraz tata- Leszek. Krzysztof Krogulec
To gospodarstwo absolutnie wyjątkowe. Po pierwsze właśnie zostało nagrodzone tytułem Rolnik - Farmer Roku 2017 w kategorii ogrodnictwo w XXIV edycji tego ogólnopolskiego konkursu. Po drugie jest prowadzone wspólnie przez trzy rodziny od około 30 lat. A po trzecie - w walce o smak i walory zdrowotne pomidorów i ogórków pomagają... muszki z Belgii i grzyb ze Sri Lanki.

Wybrani spośród 308

- Satysfakcja z nagrody Rolnik - Farmer Roku jest ogromna. Czujemy się docenieni. Dzisiejszy stan gospodarstwa to efekt pracy czterech pokoleń - mówi w imieniu rodziny Dariusz Florek. Szklarniową produkcję pomidorów i ogórków na areale półtora hektara prowadzi wraz z bratem Krzysztofem. W prace zaangażowane są też żony panów - obydwie o imieniu Elżbieta. Wiedzą, radą i siłą roboczą służą także rodzice - Leszek i Barbara.

Bracia Krzysztof i Dariusz podczas finału konkursu Rolnik - Farmer Roku 2017 w Warszawie ze Złotym Jabłkiem.
Bracia Krzysztof i Dariusz podczas finału konkursu Rolnik - Farmer Roku 2017 w Warszawie ze Złotym Jabłkiem. archiwum

O tytuł Rolnik-Farmer Roku zabiegało 308 gospodarstw z całej Polski, z tej grupy kapituła po przeanalizowaniu zgłoszeń wyłoniła 28 finalistów, których odwiedziła. Po wizycie u rodziny Florków werdykt był jednogłośny. - Na szczególną uwagę zasługuje prowadzenie nowoczesnej produkcji szklarniowej zgodnie z dobra praktyką ogrodniczą, dbanie o ochronę środowiska, o jakość produkcji. Państwo Florek ciągle się szkolą i zdobywają wiedzę od najlepszych w świecie, ciągle też eksperymentują w kierunku jakości zdrowotnej produktów. Na uwagę zasługuje też prowadzenie zgodnie gospodarstwa rodzinnego - przekazała nam Teresa Kucharska, przewodnicząca Kapituły.

Nowoczesność i tradycja
Bracia Dariusz i Krzysztof są czwartym pokoleniem zajmującym się produkcją roślinną. - Na początku mieliśmy małe gospodarstwo w Busku. Było prowadzone metodami tradycyjnymi, co przynosiło niskie plony. W Busku nie było przestrzeni. Zakupiliśmy więc działkę tu, w Służowie. Tu teren jest piękny, lasy dookoła - wspomina pan Leszek. Dobre ziemie i czyste powietrze sprzyjają działalności ogrodniczej. W latach siedemdziesiątych postawili na szklarnie. - A jacy byliśmy szczęśliwi, gdy synowie powiedzieli, że chcą się kształcić w kierunku ogrodnictwa, że chcieliby mieć kawałek swojego gospodarstwa. Bardzo jesteśmy z nich dumni. Na początku przekazaliśmy im część, a potem, w 1988 roku całość - podkreśla.

- Mieliśmy solidne podwaliny. Za cel postawiliśmy sobie unowocześnianie, ale przy zachowaniu smaku i walorów zdrowotnych - mówi Dariusz Florek.

Pierwsze pomidory dojrzewają w doskonałych warunkach - mówi pan Dariusz.
Pierwsze pomidory dojrzewają w doskonałych warunkach - mówi pan Dariusz. Krzysztof Krogulec

Jak klocki lego

W Służowie tworzenie gospodarstwo zaczęło się od wyrównania terenu, a kiedy był już gotowy można było zbudować szklarnię. To tylko z pozoru prosta konstrukcja.

- Jej elementy muszą pasować do siebie jak klocki lego. Nic tu nie może być prowizorką. Budowla musi być odpowiednio wypoziomowana, by zapewnić właściwy przepływ wody, do tego system ogrzewania i zintegrowany system sterowania mikroklimatem z czujnikami temperatur oraz wilgotności powietrza i podłoża - wyjaśniają panowie.

Rurki ogrzewania wiodą przy łodygach pomidorów, dzięki czemu osuszają roślinę, co zapobiega powstawaniu grzybów. - Ale nie może też być zbyt sucho. Najważniejsze czynniki przy uprawie to światło, wilgotność i ciepło. Musimy tak sterować klimatem w szklarniach, by stworzyć jak najbardziej odpowiednie warunki do wzrostu pomidorów i ogórków, a jak najmniej sprzyjające rozwojowi chorób i pojawianiu się szkodników- tłumaczą.

Maleńcy pracusie

Rodzina Florków tę sztukę opanowała do perfekcji . Choroby zdarzają się bardzo rzadko, a szkodniki jeśli są - to najczęściej docierają do szklarni z zewnątrz.

W walce z nimi pomagają maleńkie owady, które sprowadzane są aż z Belgii. - Kiedy tylko usłyszeliśmy o możliwościach wprowadzania ochrony biologicznej, stosujemy ją. Trwa to już około 20 lat i, trzeba przyznać, jest drogie. Ale chcemy oferować klientom produkt smaczny i zdrowy, a taki osiągniemy wykluczając stosowanie jakichkolwiek środków chemicznych - wyjaśnia Dariusz Florek.

Stosowanie ochrony biologicznej wymaga wiedzy i precyzji. Zanim pojawią się kwiaty na pomidorach i ogórkach, w szklarniach rozwieszane są żółte tablice z klejem. - Owady przyciąga żółty kolor, więc szkodniki przylatują do takich tablic - wyjaśnia ogrodnik.

A gdy teren zostaje oczyszczony, do pracy przystępują trzmiele. - To one zapylają kwiaty i zbierają pyłek. Na szklarnię wielkości połowy hektara potrzebujemy około 15 trzmielich rodzin - mówi Leszek Florek. Nie są tu stosowane metody sztucznego powodowania wzrostu, czy zapylania ręcznego. Jednocześnie budowana jest ochrona biologiczne.

- Wpuszczając do szklarni odpowiednie rodzaje owadów tworzymy system obronny, tak by w momencie kiedy szkodnik zaatakuje, były gotowe na odsiecz - wyjaśnia pan Dariusz.

Drugi rodzaj owadów, maleńkich muszek, jest stosowany w momencie inwazji szkodnika. - Taka ochrona doskonale się sprawdza, wymaga więcej pracy niż stosowanie oprysków, ale przekłada się na jakość, smak i oczywiście zdrowie - podkreśla.

Panie Elżbiety już zajmują się zbiorem ogórków szklarniowych.
Panie Elżbiety już zajmują się zbiorem ogórków szklarniowych. Krzysztof Krogulec

Podłoże ze Sri Lanki też broni

Rośliny rosną na naturalnym podłożu z włókna kokosowego, sprowadzanego ze Sri Lanki. - To zmielone do drobnej frakcji otuliny z orzecha kokosowego. Mają bardzo dobre właściwości do rozwoju systemu korzeniowego. To podłoże zasiedla też pożyteczny grzyb, który broni roślinę przed wrogimi grzybami - dodaje Dariusz Florek.

- Nie chcemy stosować chemicznych środków, jeśli już musi dojść do użycia fungicydu, to wykorzystujemy jak najmniej szkodliwy. Te środki niszczą i szkodniki, i dobroczynne owady, i trzmiele. Zatem cała praca kilkumiesięczna poszłaby na marne, o kosztach już nie wspominając - dodaje. - Robimy wszystko, by z owocami obchodzić się jak najdelikatniej. Są zrywane ręcznie, dbamy, by nie zostały odgniecione, wtedy są trwalsze.

Efekt doceniany

Wybór odmian uprawianych w gospodarstwie rodziny Florków jest odpowiedzią na potrzeby klientów.

- Kiedy zauważyliśmy, że częściej sięgają po malinowe, postawiliśmy na takie. Urozmaiceniem na naszym stole są „śliwkowe”. Mamy już pomysły na kolejne. Zaś co do ogórków, proponujemy szklarniowe i kolczaste, które idealnie nadają na małosolne - wyjaśnia ogrodnik. Jedną z odmian pomidorów udało się im wyhodować w gospodarstwie.

Efekty pracy, czyli smak i jakość są doceniane przez klientów. Ich grono stale się poszerza. - Najlepszym dowodem, że obraliśmy właściwą drogę jest fakt, że coraz częściej to nas i naszych pomidorów poszukują klienci - zaznacza. Pomidory i ogórki są sprzedawane w Busku od maja do listopada, a obsługą stoiska zajmują się małżonki gospodarzy.

Dbałość o każdy szczegół procentuje także w sferze krajowych konkursów. - Szczególnie jesteśmy zadowoleni z tytułu Rolnik - Farmer Roku. Wielkie podziękowania kierujemy do Powiatowego Zespołu Doradczego w Busku Zdroju, który nas zauważył i wytypował do udziału - mówi pan Dariusz. - Ale też dużym sukcesem jest dla nas przyznany nam przez ekspertów ogólnopolskiego programu promocyjnego „Doceń Polskie” prestiżowy certyfikat jakości oraz zaszczytny tytuł Top Produkt dla „pomidorów Florek”.

Rodzina Florków ze Służowa koło Buska zadziwia wyjątkową technologią produkcji pomidorów. Metody są
archiwum

Cały rok pracy

Roboty w szklarniach trwają cały rok. Sadzenie rozsad zaczyna się na początku stycznia. Praca z roślinami i zbiór trwa do końca października. - My potem mamy „wolne”, ale panowie tu pracują. Czyszczą szklarnie, dezynfekują i przygotowują do nowych nasadzeń - wyjaśniają panie Elżbiety, które w przeciągu prowadzenia uprawy, zajmują się także pielęgnacją i zbiorem.

- Mamy bardzo pracowite i solidne synowe. Skrupulatnie wykonują swoje obowiązki - podkreśla pan Leszek. A pan Dariusz dodaje, że fachowcami są także ich pracownicy. - Zatrudniamy dziewięć osób. Ich działania to duży składnik sukcesów gospodarstwa - mówi.

Tu wszystko żyje

- Uprawa pomidorów i ogórków w szklarniach z zachowaniem systemu ochrony biologicznej wymaga 24-godzinnego dozoru. To są organizmy żywe, te rośliny żyją, nie można ich zostawić. To nie jest fabryka, nie można wyłączyć i wyjść. Musimy się poświęcić i zapewnić im pełną opiekę. To nasze życie, nasza pasja - podkreśla pan Dariusz.

- Roślina nie powie, czy jest zadowolona, czy ją coś boli, czy choruje. Gospodarz musi doglądać i mieć doświadczenie oraz wyczucie - dodaje pan Leszek.

Wspólna pasja jednoczy

Członkowie rodziny Florków kochają przyrodę, wyjątkowo o nią dbają. Sam pan Dariusz jest miłośnikiem fotografii, często w kadrze udaje mu się uchwycić ciekawe okazy ptaków. Może takie zamiłowanie jest źródłem spokoju ducha. W tym gospodarstwie panuje unikalna atmosfera, ze zrozumieniem i serdecznością na czele.

- Wraz z żoną zawsze stwarzaliśmy takie warunki, by można się było łatwo porozumieć. Brak konfliktów i wspólne zainteresowanie łączą - wyjaśnia pan Leszek. - Gdyby nie było tej zgody, to by gospodarstwo się nie rozwijało. Rozmowa i wspólna pasja jednoczy i łączy. To siła naszej rodziny i gospodarstwa - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie