Rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę. Mieszkańcy powiatu starachowickiego ruszyli z pomocą. Trafiły do nas tysiące uchodźców. Zobacz zdjęcia
Gorączka pomagania Ukrainie
Już kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę Starachowice i powiat ogarnięte zostały gorączką pomagania. Ludzie dawali dosłownie wszystko: żywność, ubrania sprzęt AGD a nawet... mieszkania. Specjalne zbiórki potrzebnych rzeczy prowadziły urzędy, szkoły, przedszkola i zwykli ludzie. Ogromny ruch panował na skrzyżowaniu ulic Parkowej i Kaczyńskiej, gdzie był magazyn założony przez grupę Widzialna Ręka.
- W tym momencie poczułam się dumna, ze jestem Polką. Przyjeżdżają młodzi, dają z serca, co mogą. Za chwilę bus zawiezie dary do wyznaczonej placówki, inny przywiezie z granicy matki z dziećmi. Już nawet nie denerwuję się,że rozjeżdżają mi podjazd, niszczą trawnik - mówi Krystyna Ciszek, mama Maxa z Widzialnej Ręki.
Już dawno zapełnił się garaż i rzeczy trzeba znosić do domu. - Ludzie podjeżdżają bez przerwy, budzą mnie w nocy gdy już śpię i rano kiedy jeszcze śpię - mówi Max Ciszek. Na zdjęciu specjalny bus, który woził dary na Ukrainę.