Rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę. Mieszkańcy powiatu starachowickiego ruszyli z pomocą. Trafiły do nas tysiące uchodźców. Zobacz zdjęcia

Mieszkańcy powiatu starachowickiego na początku byli sytuacją mocno przejęci. Puste bankomaty, kolejki przed bankami, ciągłe kolejki na stacjach paliw, na których było paliwo - tak wyglądał kryzysowy krajobraz w Starachowicach dzień po ataku Rosji na Ukrainę.

Sytuacja z czasem się unormowała, choć ceny paliw mocno podskoczyły. Za to mieszkańcy powiatu starachowickiego ruszyli z lawiną pomocy dla przybyszów zza wschodniej granicy. Ukraińcy trafiali do nas dosłownie z kilkoma rzeczami osobistymi. Ludzie ofiarowali dosłownie wszystko: żywność, ubrania sprzęt AGD a nawet... mieszkania. Specjalne zbiórki potrzebnych rzeczy prowadziły urzędy, szkoły, przedszkola i zwykli mieszkańcy Starachowic i okolic.

Busy z darami starachowiczan kursowały co noc na granicę i dalej na teren Ukrainy. Woziły środki chemiczne, lekarstwa i wiele innych potrzebnych rzeczy. Zdarzały się też niebezpieczne sytuacje. Jeden z busów podczas transportu humanitarnego wjechał na minę. Pojazd został doszczętnie zniszczony a załoga po kilku dniach w szpitalu wyszła z wypadku bez szwanku.

Mieszkańcy Starachowic pomagali też uchodźcom duchowo. Na Rynku w Starachowicach odbyła się manifestacja, wiec jedności i poparcia dla Ukrainy „Starachowice solidarne z Ukrainą”. Uczestniczyło około 150 osób, w tym kilkadziesiąt kobiet i dzieci z Ukrainy i kilku obywateli Gruzji.

W gminach powiatu starachowickiego uchodźcy zaczęli się zadomawiać. Ruszyli też składać wnioski o nadanie numeru PESEL. Po roku od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę tysiące uchodźców zostało w naszym powiecie. Dzieci uczą się w naszych szkołach, rodzice często podjęli pracę. Wielu z nich znalazło też mieszkania czy domy do zamieszkania. część wciąż przebywa w specjalnych ośrodkach dla uchodźców.