Rok temu wybuchła wojna na Ukrainie. Tak zareagowali mieszkańcy powiatu skarżyskiego. Zobacz zdjęcia

24 lutego 2022 roku armia Federacji Rosyjskiej zaatakowała Ukrainę. Mało kto wierzył, że wojna wybuchnie. Doniesienia o rosyjskiej ofensywie wywołały szok także wśród mieszkańców powiatu skarżyskiego. Powszechnie obawiano się, że Ukraina padnie w ciągu kilku dni. W Skarżysku - Kamiennej mówiło się, że w razie rozszerzenia konfliktu miasto będzie jednym z celów bombardowań, ze względu na ważny węzeł kolejowy i fabrykę amunicji. Strach jeszcze wzrósł kiedy okazało się, że produkowane w Mesko zestawy przeciwlotnicze Piorun trafiły na wyposażenie armii ukraińskiej. Kierowcy rzucili się kupować paliwo, którego ceny z dnia na dzień wzrosły o niemal sto procent, a krótko potem zabrakło go na stacjach benzynowych.

Wieczorem na Placu Staffa w Skarżysku - Kamiennej zorganizowano wiec poparcia dla Ukrainy. Wszędzie pojawiły się niebiesko - żółte flagi. Niemal natychmiast ruszyła pomoc. Zaczęto zbierać żywność, leki, materiały opatrunkowe. Najczęściej były to spontaniczne akcje pojedynczych osób, wkrótce zostały usystematyzowane. Zbiórkami zajęły się samorządy i organizacje społeczne. W Skarżysku gromadzono dary dla partnerskiego miasta Żmerynka, strażacy z gminy Bliżyn zawieźli na granicę dwa samochody gaśnicze i przekazali je ukraińskim kolegom. Mieszkańcy naszego powiatu okazali wielkie serce i hojność. - W szkole uczyli nas, że Rosja to brat. Już nim nie jest i nigdy nie będzie. Mój syn będzie wiedział, że Rosja to wróg. Tak, jak wpajano nam, że Rosjanie to bracia, mówiono, że Polacy to wrogowie. Jestem w stałym kontakcie z wieloma Ukraińcami. Wszyscy powtarzają to samo. - Nie do wiary, jak to możliwe, że Polacy nas chronią, pomagają nam?! Ta pomoc jest wielka i robi ogromne wrażenie, jesteśmy bardzo wdzięczni - mówiła w rozmowie z Echem Dnia Anna Moroz, Ukrainka z Kijowa, mieszkająca w Suchedniowie. Co ciekawe, szybko pojawiły się wezwania do bojkotu rosyjskiego supermarketu sieci Mere w Skarżysku. Jakiś czas później został on zamknięty.

Już kilka dni po wybuchu wojny w powiecie skarżyskim pojawili się pierwsi uchodźcy. Przyjęto ich serdecznie. Firma Wtórpol pomogła w ściągnięciu do Skarżyska rodzin swoich ukraińskich pracowników, zapewniła im mieszkania i wszelką pomoc. Wiele osób przywoziło cywilów, niemal wyłącznie kobiety i dzieci spod samej granicy. Przyjmowali ich w swoich domach. Uchodźcom pomagano też, kupując przygotowywane przez panie z Ukrainy pielmienie i inne tamtejsze potrawy. Największa grupa osób z Ukrainy zakwaterowana była w hotelu Paradiso w Suchedniowie. W powiecie skarżyskim odbyło się kilka charytatywnych koncertów na rzecz Ukrainy, między innymi w Miejskim Centrum Kultury, zorganizowany przez Bractwo Miłosierdzia, w Muzeum imienia Orła Białego, oraz hotelu Stary Młyn w Suchedniowie, gdzie wystąpił zespół Old Marinners czy na osiedlu Dolna Kamienna w Skarżysku. Imprezy przyniosły tysiące złotych, które przekazano na pomoc uchodźcom.

Ukraińskie dzieci trafiły do polskich szkół i przedszkoli, w gminach zorganizowano punkty, w których udzielano pomocy i rejestrowano uchodźców, nadawano im numery pesel, co uprawniało do otrzymania pomocy. Wielu Ukraińców znalazło u nas pracę. Jednocześnie, o czym informowali właściciele firm, młodzi mężczyźni licznie wracali do swojej Ojczyzny, by zaciągnąć się do wojska. W ciągu ostatniego roku mieszkańcy powiatu skarżyskiego stanęli na wysokości zadania. Niesamowita postawa wielu zwykłych ludzi jest powodem do dumy i buduje braterstwo między narodami polskim i ukraińskim, mimo trudnej, wspólnej historii.

Zobacz w galerii zdjęć, jak mieszkańcy powiatu skarżyskiego pomagają uchodźcom z Ukrainy