Państwo Mazurowie mają 45 sztuk bydła, w tym 20 to krowy dojne, z których pozyskują mleko. Pan Karol zdecydował się skrzyżować rasę holsztyńsko-fryzyjską ze szwajcarską rasą simental. - Ta pierwsza jest bardzo wydajna. Jednak nieco zbyt delikatna, jak na mój styl prowadzenia gospodarstwa. Dzięki krzyżówce otrzymałem wytrzymałe i odporne zwierzęta. Są tylko trochę mniej mleczne, ale to nie jest duży ubytek - tłumaczy swoją strategię.
Obecnie średnia roczna wydajność krowy wynosi u niego 10 400 kilogramów mleka, a więc ponad 10 ton! Dziennie jest w stanie wyprodukować między 1000 a 1500 kilogramów. Wszystko odbiera od niego Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Końskich.
Państwo Mazurowie mają dwie obory. Ta dla krów dojnych posiada korytarz paszowy poprowadzony przez środek i miejsca na dwa rzędy zwierząt, każdy po 13 sztuk. Obora dla jałówek ma korytarz paszowy i jeden rząd jałówek. Jest jeszcze cielętnik, gdzie cielęta do pół roku mogą chodzić luzem. Całe gospodarstwo jest wysoko zmechanizowane. Ma poidła, dojarki przewodowe i inne niezbędne urządzenia. Gnój jest wyrzucany automatycznie.
Gospodarkę odziedziczył po rodzicach. Liczby zwierząt znacząco nie powiększył, udało mu się jednak skokowo zwiększyć wydajność. Jak? Między innymi przestawił się na żywienie krów tak zwaną "pełnoporcjówką", to znaczy karmą specjalnie opracowaną pod kątem wydajności mlecznej. - Niektórzy używają jeszcze śruty. Ale pasza pełnoporcjowa to przyszłość naszej produkcji. Posiada wszystko, czego krowa potrzebuje - witaminy, mikroelementy, drożdże - objaśnia pan Karol.
Uprawia jeszcze kukurydzę, której ma sześć hektarów. Lubią ją jego krowy, ale także okoliczne... dziki. - Miałem z nimi masę problemów, ale w tym roku był spokój - mówi. Niedawno, eksperymentalnie, na jednym hektarze posadził sad. - Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeszcze za wcześnie prognozować, czy będzie to opłacalne - dodaje.
Jakie są perspektywy na dalszy rozwój gospodarstwa? - Ciężko byłoby nam powiększać liczbę krów bez całkowitego przestawienia mechanizacji. Postawiliśmy raczej na wydajność. Złożyłem wniosek o pieniądze na nowe maszyny. Staramy się też kupować i dzierżawić tyle ziemi ile możemy, to dobra inwestycja dla rolników - mówi.
Na jego plany ekspansji biznesowej duży wpływ ma również sytuacja... rodzinna. - Głównie to, czy któryś z naszych trzech synów zechce kontynuować dzieło i zostać gospodarzem. Jednak najstarszy ma dopiero sześć lat. Być może zdecyduje się na to czwarty syn, który niedługo nam się urodzi - mówi, nie bez dumy, pan Karol. Warto wspomnieć, że w gospodarstwie pomagają Państwu Mazurom także rodzice. Ich pomoc jest dla całego przedsięwzięcia bezcenna.
Karol Mazur jest dobrze przygotowany do swojego zawodu. - Skończyłem Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Ta uczelnia znakomicie zaznajomiła mnie z tajemnicami nowoczesnej produkcji rolnej - podsumowuje.
ROLNIK ROKU 2020
Oto laureaci tegorocznego konkursu.
- Sołtys roku - Katarzyna Sobczyńska
- Rolnik roku - Karol i Monika Mazurowie
- Koło Gospodyń Wiejskich Roku - Koło Gospodyń Wiejskich w Sworzycach
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
