"Rolnik szuka żony 8". Elżbieta dziękuje widzom za wsparcie. Poruszający wpis na Instagramie

Wiele emocji towarzyszyło finałowemu odcinkowi ósmej edycji programu "Rolnik szuka żony". Niektóre pary postanowiły związać się na stałe - był już jeden ślub i zaręczyny! Niestety dla Elżbiety z Grabkowa udział w programie nie miał happy endu. Jak wyjawiła rolniczka podczas finału, relacja z Markiem podcięła jej skrzydła. 65-latek ze Słupska miał jej ubliżyć i "szukać w niej samych złych rzeczy".

W tej sytuacji jest to słowo przeciwko słowu. Przecież ja jestem facetem na poziomie do licha ciężkiego. Może kiedyś przyjdzie czas na to, że w spokoju omówimy tę sprawę.

- odpierał zarzuty Marek.

Elżbieta nie chciała zdradzać zbyt wiele przed kamerami. Była wyraźnie skrępowana sytuacją.

Jest filar argumentów, które nie pozwalają nam być razem. One są tak żenujące, że ja nawet nie mogę ich powiedzieć na wizji.

- mówiła Elżbieta.

W programie Elżbieta wyznała, że Marek miał kierować w jej stronę nieprzyjemne uwagi.

Powiedziałeś, że ciało mam nastolatki, a twarz to sobie zrobię.

Po finale Elżbieta mogła już oficjalnie powiedzieć fanom, że związek z Markiem nie przetrwał. Była to też okazja, by podziękować wszystkim życzliwym za wsparcie.

No trudno... Stało się. Zobaczyliście, co wydarzyło się naprawdę, chociaż główne powody zostawię dla siebie. Ale za to chciałabym bardzo podziękować WAM wszystkim. Wszystkim, którzy tak pięknie piszecie mi, żebym się nie przejmowała i była silna. Niestety to prawda... Marek podciął mi skrzydła, miałam chwilę załamania i to wtedy, gdy emitowano odcinki, gdzie byłam... po prostu szczęśliwa. Ale już jest lepiej kochani. Od tego czasu minęły dwa miesiące. Na szczęście miałam wokół ludzi, którzy mnie wspierali i nie pozwolili upaść. Nie macie pojęcia, jak cudowny były WASZE miłe słowa, kiedy u mnie było źle, a Wy nie wiedzieliście, bo nie mogliście wtedy jeszcze tego wiedzieć. Dziękuję za wszystko.