"Rolnik szuka żony 8". Elżbieta z Grabkowa spotkała się z Markiem w finale. Szokujące słowa [WIDEO]

W finale programu "Rolnik szuka żony" uczestnicy opowiadali o swoich relacjach z kandydatami, których zaprosili do swoich gospodarstw. Niektórzy znaleźli miłość, ale tego szczęścia niestety nie miała Elżbieta Czabator z Grabkowa. Spotkanie z Markiem w studio miało napiętą atmosferę.

- Jak to możliwe, że jest dwoje ludzi kochających się nawzajem i się rozchodzą? - pytał Marek, 65-latek ze Słupska, którego Elżbieta zaprosiła do swojego domu, by móc go bliżej poznać.

- Ja bym wiedziała jak to powiedzieć, gdybym mogła powiedzieć wszystko - odparła Elżbieta. - Nie możemy sobie dać szansy. Tę szansę już miałeś - dodała. - Jest filar argumentów, które nie pozwalają nam być razem. One są tak żenujące, że ja nawet nie mogę ich powiedzieć na wizji.

Marek próbował rozmawiać. Przyznał, że liczył na to, że Elżbieta będzie chciała jeszcze raz spróbować. - Czy była choćby jedna sekunda, w której zachowałem się nie z klasą? Jedna minuta? - dopytywał.

Ela przytoczyła jeden przykład... - Powiedziałeś, że ciało mam nastolatki, a twarz to sobie zrobisz.

- W tej sytuacji jest tylko słowo przeciwko słowu. Może kiedyś przyjdzie czas, że w spokoju omówimy te sprawy - skomentował Marek.

- Ja myślę, że temat mamy zamknięty - ucięła wyraźnie zdenerwowana Elżbieta.

Po spotkaniu Elżbieta opowiedziała o swoich emocjach przed kamerą. - Jako mężczyzna rozczarował mnie na całej fali. Dla mnie, jako kobiety, on jest skreślony - mówiła po skończonym spotkaniu z Markiem rolniczka. - Podciął mi skrzydła. W ogóle nie interesował się mną. Kiedy odjechały kamery, jeszcze przez dwa tygodnie było fajnie. Potem siadł sobie na kanapie i w ogóle go nie interesowałam. Wręcz odwrotnie - ciągle szukał we mnie jakichś złych rzeczy. Po prostu był innym człowiekiem - opowiadała. Przyznała też, że teraz potrzebuje wokół siebie dobrych ludzi, wyciszenia, by znów mogła w siebie uwierzyć.