Jak zwykle degustowano tam różne nalewki odznaczające się nie tylko wyrazistym smakiem, ale i silną dawką energii. - Tu nie ma popłuczyn, jak się coś robi, to porządnie - twierdziła właścicielka Wisława Jaworska częstując gości wysokoprocentowym alaszem, ale nie tradycyjnym kminkowym, tylko grzybowym. Kiedy niektórzy próbowali zgłębić jego recepturę, zalecała druga dawkę do posmakalaszamiowania, lecz przepisu nie zdradzała.
Po kiego grzyba ma wzmacniać konkurencję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?