Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Edytą Więckowską, Człowiekiem Roku 2015 w kategorii Pomoc społeczna

Paulina Baran
Edyta Więckowska prestiżowy tytuł Człowieka Roku 2015 w kategorii Pomoc społeczna odebrała z rąk redaktora naczelnego „Echa Dnia” Stanisława Wróbla, podczas wielkiej gali w Hotelu Kongresowym w Kielcach.
Edyta Więckowska prestiżowy tytuł Człowieka Roku 2015 w kategorii Pomoc społeczna odebrała z rąk redaktora naczelnego „Echa Dnia” Stanisława Wróbla, podczas wielkiej gali w Hotelu Kongresowym w Kielcach. Dawid Łukasik
Edyta Więckowska, Człowiek Roku 2015 w kategorii Pomoc społeczna, opowiada o tym, jak zaraża uśmiechem ciężko chore osoby oraz o trudnościach związanych z prowadzeniem domowego hospicjum.

Jest prezesem Stowarzyszenia Opieki Paliatywno-Hospicyjnej imienia Błogosławionego Księdza Kazimierza Sykulskiego. Od lat poświęca się budowaniu i remontowaniu hospicjum w Rudzie Białaczowskiej w powiecie konec-kim. Entuzjazmem i zapałem potrafi zarażać innych, na przykład podczas akcji zbiórki pieniędzy na niemal wszystkich cmentarzach w powiecie koneckim. Od lat w okolicach 1 listopada odbywa się tam zbiórka na hospicjum.

Ostatni rok stanowił dla Pani pasmo sukcesów. Który jest szczególnie cenny?
Moim największym sukcesem jest to, jak prężnie działa i rozwija się Stowarzyszenie Opieki Paliatywno-Hospicyjnej imienia Błogosławionego Księdza Kazimierza Sykulskiego w Rudzie Białaczowskiej, a przy nim Hospicjum Domowe. Zatrudniliśmy fachowy personel medyczny, w skład którego wchodzą lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci oraz psycholog. Mamy podopiecznych z powiatu koneckiego i ościennych gmin. Prowadzimy fachową pomoc medyczną w domu chorego. Nasi pacjenci to osoby z chorobami nowotworowymi. Zdarza się, że mamy też pacjentów w opiece długoterminowej.

Jest Pani osobą wytrwale dążącą do realizacji założonych celów. Czy zawsze tak było?
Wytrwale dążę do realizacji założonych celów, świadczy o tym między innymi to, iż Stowarzyszenie oraz Hospicjum Domowe funkcjonuje pomimo różnych przeszkód, jakie napotykaliśmy. Dzięki swojemu uporowi ukończyłam liceum ogólnokształcące, studium medyczne - pielęgniarskie, studia pedagogiczne w kierunku pracownika socjalnego, studia podyplomowe - logopeda. Ukończyłam wiele kursów, uzyskałam różne certyfikaty ułatwiające pracę w organizacji pożytku publicznego. Dążyłam wytrwale, żeby zaraz po ukończeniu szkoły podjąć pracę. Po dzień dzisiejszy pracuję w specjalistycznym szpitalu w Końskich - oddział neurologii w zawodzie pielęgniarki.

Czy zawsze chciała Pani pomagać innym? W jaki sposób zarażać innych radością życia?
W swoim życiu zawsze pomagałam i pomagam innym. Zawód, jaki wykonuję, mówi za siebie. Dużo praktyki nabyłam w pracy zawodowej dzięki moim koleżankom, które nauczyły mnie zawodu pielęgniarskiego od strony praktycznej. Jestem osobą otwartą, chętnie poświęcam czas naszym podopiecznym, którzy potrzebują pomocy pielęgniarskiej i opiekuńczej. Zarażam ich uśmiechem mimo ich ciężkiej sytuacji życiowej. Oni każdą chwilą wyczekują na nasze wizyty, przygotowują się do nich w sposób „oficjalny”, „wizytowy”. Rodziny często wyrażają swoje zdanie, twierdząc, że przy nas bardziej zdrowieją.

Od czego wszystko się zaczęło?
Mój przewrót w życiu nastąpił w latach 2006-2010 kiedy zostałam radną. Wtedy zaczęła się wzmożona aktywność społeczna. W ówczesnym czasie działo się bardzo dużo. Jako radna i wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej Ruda Białaczowska otrzymałam „w spadku” po byłym prezesie straży remizę w bardzo opłakanym stanie, bez drzwi i okien, same mury. Została całkowicie odremontowana z pomocą gminy. W 2008 roku założyliśmy stowarzyszenie na rzecz osób nieuleczalnie chorych. Staraliśmy się pozyskać budynek po szkole podstawowej w Rudzie Białaczowskiej w celu zagospodarowania budynku na hospicjum. Od tego czasu zaczęły się liczne akcje na rzecz stowarzyszenia (zbiórki publiczne przy kościołach, cmentarzach, przedszkolach samorządowych w Końskich - akcja palemka, bożonarodzeniowa).

W 2009 roku pozyskaliśmy budynek w dzierżawie od gminy, rok później stworzyliśmy projekt budowlano-remontowy, który pozwolił nam na rozpoczęcie adaptacji. Uzyskaliśmy status organizacji pożytku publicznego, który pozwolił nam na pozyskiwanie 1% od podatników oraz zwolnienie z podatku nieruchomości. W 2013 roku otrzymaliśmy odbiór z nadzoru budowlanego części budynku na prowadzenie hospicjum domowego. W roku 2014 rada gminy Gowarczów przekazała budynek na własność stowarzyszenia do realizacji celów statutowych oraz na rzecz lokalnej społeczności - przypieczętowano to podpisaniem aktu notarialnego. Od tego czasu posiadamy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na opiekę paliatywną, który pozwala nam dotrzeć do jeszcze większej liczby osób potrzebujących. Nadal borykamy się z problemami finansowymi, które bardzo ograniczają nas w szybkim ukończeniu remontu budynku. Czeka nas wiele prac na zewnątrz i wewnątrz budynku - zostały do ukończenia suteryny z przeznaczeniem na szatnie dla pracowników, ale nie zraziłam się tym, myślę, że z dalszą pomocą ludzi dobrych serc uda nam się uruchomić hospicjum stacjonarne.

Chętnie z nami współpracują szkoły oraz parafie z powiatu koneckiego, między innymi zbiórki publiczne organizujemy z pomocą uczniów i nauczycieli. Dzięki ich aktywności możemy dążyć do realizacji tych celów. Na co dzień dużo się uśmiecham - wiadomo, śmiech jest zaraźliwy, więc udziela się osobom, z którymi współpracuję i rozmawiam.

Czy łatwo pogodzić życie prywatne z tak aktywną pracą społeczną? Pewnie długo nie ma Pani w domu, co na to rodzina, mąż, dzieci?
Ciężko pogodzić moją aktywną pracę społeczną z życiem prywatnym, chociażby to, że równocześnie pracuję zawodowo. Często przyjeżdżam późno w związku z wykonywaną pracą na rzecz społeczeństwa i staram się udawać, „że nic się nie dzieje” śmiejąc się przy tym. Następnego dnia wstaję rano z uśmiechem na ustach i w myślach mówię: „Alleluja i do przodu”. Większość obowiązków domowych przejął mąż, dużą pomoc mam też od swoich dzieci. Jeśli tylko mam wolny czas, poświęcam go rodzinie. Obecnie wspólnie cała rodzina pomaga w realizacji zamierzonego celu. To w rodzinie mam wsparcie, mogę na nich polegać w trudnych sytuacjach zawodowych.

Czym dla Pani jest tytułu Człowiek Roku 2015 w kategorii Pomoc społeczna?
Nie spodziewałam się takiego wyróżnienia. Przy okazji pragnę podziękować wszystkim osobom, które oddały głos na mnie oraz kapitule konkursowej. Każda nagroda jest mobilizacją do dalszej, bardziej efektywnej i ciężkiej pracy, ponieważ czuję się doceniona przez osoby, dla których wykonuję pracę. Wszyscy, którzy na mnie głosowali, obdarzyli mnie swoim zaufaniem, dlatego pragnę to odwzajemnić poprzez swoje społeczne działania. Wszyscy znajomi wspierają mnie, dużo słyszę od nich dobrych rzeczy, że jestem „silną babką”, wytrwałą w swoich dążeniach do realizacji założonego celu. Dużo daję dobra innym, którzy dziękują mi, za to mam większą mobilizację do tej pracy.

Przed Panią kolejne wyzwania. Może zdradzi nam Pani najbliższe plany?
Tak, oczywiście są kolejne wyzwania, dążymy cały czas do otwarcia hospicjum stacjonarnego, które byłoby pierwszym takim obiektem w powiecie koneckim oraz nielicznym w województwie. Dobrze współpracowało nam się z poprzednią radą i wójtem gminy, tak teraz borykamy się z nieprzychylnością radnych z naszej miejscowości oraz z brakiem współpracy z Urzędem Gminy Gowarczów. Jak wcześniej wspomniałam, przekazano nam nieruchomość na rzecz stowarzyszenia, a w chwili obecnej chcą nam odebrać część działki pod swoje cele, nie rozumiejąc naszej inicjatywy. Działamy na rzecz społeczeństwa lokalnego, chociażby przez zatrudnienie osób z gminy i powiatu. Tak duży cel jak budowa hospicjum wiąże się z zajęciem większej części działki na działalność stowarzyszenia, chociażby przez utworzenie miejsca wypoczynku, jakim może być park dla osób przebywających pod naszą opieką oraz parking i droga ewakuacyjna.

Pomysłów i planów jest wiele. Czas pokaże, które uda się zrealizować - myślę, że samorządowcy będą bardziej przychylni i zamiast przeszkadzać, będą pomagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie