Były senator Michał Okła, przez wiele lat dyrektor skarżyskiego szpitala, chce wrócić do pracy. Ochronę daje mu prezydium senatu, które nie zgodziło się na rozwiązanie umowy o pracę. Wystąpił o to dyrektor szpitala Maciej Juszczyk. Mimo to nie zgodził się na powrót Okły na oddział ginekologiczno - położniczy. Sprawa znalazła swój final w sądzie. W czwartek w skarżyskim Sądzie Pracy odbyła się pierwsza rozprawa.
- Umowa o pracę jest ważna, pracodawca miał obowiązek przywrócenia do niej Michała Okły - mówił pełnomocnik byłego senatora, Radosław Gąska. Przedstawicielka szpitala, Monika Drab - Grotowska wniosła o oddalenie w całości żądań Michala Okły.
- Umowa o pracę jest absolutnie nieważna. Nie rozwiązaliśmy jej, więc brak zgody senatu nie stanowi przeszkody - stwierdziła, dodając, że doszo do matactw przy jej zawieraniu.
Zwolnienie, zatrudnienie, urlop
Prawniczka wyjaśniała okoliczności sprawy. Jak się okazuje, Michał Okła, będąc senatorem, a jednocześnie dyrektorem szpitala, był też zatrudniony jako starszy asystent na oddziale położniczym, w wymiarze ¼ etatu. Umowa o tę pracę była na czas określony. 16 lipca 2010 roku placówką kierował już Andrzej Dembowski, wcześniej podwładny senatora. W tym dniu umowa na czas określony została rozwiązana, a następnie zawarta kolejna, na czas nieokreślony. W dodatku od razu senatorowi udzielono urlopu bezpłatnego. Maciej Juszczyk uważa, że dokumenty wędrowały z biurka na biurko, bez zachowania zwyczajowej drogi służbowej.
Nie chciał stracić pracy
Monika Drab - Grotowska przkonywała, że Dembowski nie mógł podejmować decyzji o zatrudnieniu, bo nie miał takich upoważnień. Otrzymał je trzy dni później, na mocy uchwały Rady Powiatu, która dawała mu je z datą wsteczną.
- Prawo nie działa wstecz - argumentowała przedstawicielka szpitala. Jej zdaniem umowy o pracę nigdy nie zrealizowano, bo senator nie przepracował ani dnia, a podjęte działania były fikcją, mającą dać mu ochronę prawną przed zwolnieniem. Pytany przez sędzinę Michał Okłą przyznał, że nie chciał tracić pracy, do emerytury brakuje mu półtora roku. Dodał, że Andrzej Dembowski miał prawo go zatrudnić. - Skoro umowa była nieważna, po co występowaliście do senatu o zgodę na jej rozwiązanie? To nielogiczne - zaznaczał z kolei Radosław Gąska.
Senator demoralizuje?
Gorąco zrobiło się, gdy na pytania odpowiadali Okła i Juszczyk. Pierwszy, cytujac pismo dyrektora do Senatu, pytał
- Dlaczego użył pan sformułowań "powrót takiego pracownika byłby frustrujący i demoralizujący dla całego szpitala"? Drugi stwierdził, że przez Michała Okłę z oddziału położniczego odeszło czterech bardzo dobrych lekarzy. Dodał, że po publicznych wypowiedziach eks senatora (na łamach Echa Dnia stwierdził, że postępowanie Macieja Juszczyka to podlizywanie się obecnemu staroście - red.) nie wyobraża sobie współpracy z nim. Spierano się też o to, czy istnieją w ogóle prawne podstawy do wysuwania roszczeń ze strony Michała Okły. Sędzia dała stronom możliwość przygotowania kolejnych dokumentów. następna rozprawa odbędzie się w kwietniu, a już pod koniec miesiąca rozpocznie się proces, wytoczony przez byłego posła Krzysztofa Grzegorka, który został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?