Rusza wreszcie rozbudowa trasy wojewódzkiej numer 776

Przebudowane zostaną cztery mosty, w tym największy - na Nidzie w Wiślicy.
(fot. Adam Ligiecki)

40 kilometrów

Świętokrzyski odcinek drogi wojewódzkiej numer 776 Busko-Zdrój - Kraków ma długość 40 kilometrów i 862 metry. Przebiega przez trzy powiaty - buski, pińczowski i kazimierski oraz pięć gmin - Busko-Zdrój, Wiślica, Złota Pińczowska, Czarnocin, Kazimierza Wielka. Najdłuższy odcinek znajduje się na ziemi kazimierskiej.

Teraz to się wreszcie zmieni. Modernizacja odcinka 776 po stronie świętokrzyskiej kosztuje blisko 110 milionów złotych. 85 procent tej kwoty (ponad 91 milionów) stanowi dofinansowanie unijne, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego.

DROGOWA KOALICJA

Droga numer 776, nazywana też autostradą Ponidzia, to ważny szlak komunikacyjny o znaczeniu ponadregionalnym. Łączy trasę krajową numer 73 Kielce - Tarnów z Krakowem. Świętokrzyski odcinek 776 biegnie przez trzy powiaty naszego regionu: buski, pińczowski i kazimierski.

Pierwsze spotkanie w sprawie modernizacji 776 miało miejsce w lutym 2005 roku w Kazimierzy Wielkiej. Jego inicjatorem był starosta Jan Nowak, a kilka miesięcy później - w połowie września - została zawiązana drogowa koalicja.

W Kazimierzy podpisano porozumienie intencyjne w sprawie rozbudowy trasy numer 776. Parafowało je siedem lokalnych samorządów: powiaty buski i kazimierski, gminy Busko-Zdrój, Czarnocin, Kazimierza Wielka, Wiślica i Złota oraz Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach, który stał się też głównym inwestorem.

SUROWI EKOLODZY

Wtedy wszyscy byli pełni nadziei i optymizmu. Rozpoczęto prace nad projektem technicznym, mówiło się o szybkim rozpoczęciu modernizacji 776, a droga miała być gotowa najpóźniej jesienią 2010 roku.
Szybko jednak okazało się, że to nierealne. Rozbudowa trasy numer 776 po naszej stronie stała się przysłowiową "drogą przez mękę". Problemy leżały jeden na drugim, a wynikały głównie z procedur i przepisów prawa.

O ile w miarę sprawnie udało się załatwić sprawę wykupu działek w pasie drogowym (tu pomogła "specustawa"), nie było rady na ekologów. Znaczna część drogi 776 przebiega przez tereny chronione, dlatego inwestor musiał spełnić surowe wymogi dotyczące ochrony środowiska naturalnego. Doszło nawet do tego, że należało opracować od nowa decyzję środowiskową. Co oznaczało kolejne opóźnienie.

WOJEWODA MÓWI "TAK"

Wreszcie 3 lutego 2011 roku wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba wydała długo oczekiwane "zezwolenie na realizowanie inwestycji drogowej dla przedsięwzięcia polegającego na rozbudowie drogi wojewódzkiej numer 776". I choć wpłynęło wiele odwołań, ich wniesienie nie wstrzymało wykonania decyzji wojewody, której nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Obwieszczenie wojewody z 15 marca już formalnie zapaliło zielone światło do ogłoszenia przetargu na wykonawstwo. Został rozstrzygnięty przed wakacjami, a wygrała go krakowska spółka Budostal-5 SA. Niewiele wyższą kwotowo ofertę przedstawiło konsorcjum złożone z firm świętokrzyskich, jednak wybrano wykonawcę z Małopolski.

GONIMY MAŁOPOLSKĘ

Jeśli o Małopolsce mowa, to prace przy modernizacji drogi numer 776 po tamtej stronie są już mocno zaawansowane. Symboliczną "pierwszą łopatę" wbito w lutym 2009 roku, na obwodnicy Proszowic. Musimy więc mocno wziąć się teraz do roboty, żeby dogonić krakusów.
Jaka będzie "nowa 776"? Szersza o metr, z bardzo dobrą nawierzchnią i nową infrastrukturą: nowymi poboczami, zjazdami na posesje, zatokami autobusowymi. Rozbudowane zostaną także cztery i wyremontowane trzy mosty; w tym ten największy - na Nidzie w Wiślicy.

PIERWSZA ŁOPATA

Uroczyste rozpoczęcie przebudowy świętokrzyskiego odcinka drogi numer 776 nastąpi dzisiaj w Kazimierzy Wielkiej. "Pierwsza łopata" zostanie wbita o godzinie 13 na ulicy Okrężnej (rynku). Wierzymy, że trzynastka... tym razem nie przyniesie pecha.