[galeria_glowna]
- Pieczątki były zmyślne i trzeba pogłówkować, jak je podbić -przyznał Tomasz Borkowski, który z rodziną przyjechał z Kielc. W sumie w rajdzie udział wzięło kilkanaście załóg, na które największa frajda czekała na łąkach w rejonie Lemierzy, gdzie fontanny błota mieszały się z rykiem silników i komendami pilotów. Ostatecznie rajd ukończyli wszyscy i do tego w znakomitych humorach.
- Był teren, a teraz czas na zabawę - dodał Tomasz Szloser, który ostatnie odcinki specjalne pokonywał bez hamulców, ale rezonu nie tracił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?