Rzeczpospolita Babska jest w Górach Świętokrzyskich!

Łączna to jedyna gmina w naszym regionie, a być może jedyna w Polsce, gdzie wszystkie najważniejsze stanowiska zagarnęła płeć piękna. Wójtem jest kobieta, przewodniczącym rady gminy również, podobnie jak sekretarzem i skarbnikiem. W województwie coraz gminę Łączna częściej na mówi się Rzeczpospolita Babska.

Jeszcze rok temu nic nie wskazywało na to, że gminą Łączna będą rządziły same kobiety. A teraz? Przewodniczący rady gminy, skarbnik, wójt, sekretarz, wszystkie te stanowiska piastuje płeć piękna. W całym urzędzie pracuje tylko dwóch mężczyzn.

Babska rewolucja

W 1996 roku Łączna oderwała się od Suchedniowa i została odrębną gminą. Od samego początku do ubiegłego roku na jej czele stał nieustannie ten sam człowiek - Andrzej Ślusarczyk. Jego rządy nie podobały się jednak Janinie Łukasik, obecnie przewodniczącej Rady Gminy Łączna. Skupiła ona wokół siebie grono radnych, którzy przez ostatnie lata toczyli zażarte boje ze Ślusarczykiem. Gmina zasłynęła w całym województwie z licznych waśni i sporów, również przed sądem. W ubiegłym roku Andrzej Ślusarczyk został skazany prawomocnym wyrokiem i stracił mandat. W gminie rozpisano przedterminowe wybory. Tej sytuacji nie mogli zmarnować opozycyjni radni. Wystawili swojego kandydata na wójta. Była nią młoda, ambitna, wyróżniająca się na tle całej rady nauczycielka matematyki Marzena Piasta. Przeszło sześćdziesięcioprocentowe poparcie, które uzyskała sprawiło, że wybory zakończyły się już w pierwszej turze.

Czyszczenie urzędu - mężczyźni na bruk

Pierwszym posunięciem nowej pani wójt było oczyszczenie urzędu ze współpracowników swego poprzednika. Zwolniła sekretarza, kierownika działu technicznego, skarbniczkę. Powód, jaki podawała zawsze był taki sam - "brak zaufania". Niektórzy pracownicy nie czekając na otrzymanie wypowiedzenia, odchodzili sami. Tak zrobił na przykład radca prawny. Choć nie mówi on tego wprost, to wyraźnie daje do zrozumienia, że podjął taką decyzję, ponieważ atmosfera, która zapanowała w Łącznej stała się nie do wytrzymania.

Obecnie w całym urzędzie gminy zatrudnionych jest już tylko dwóch pełnoetatowych pracowników płci męskiej. Reszta to kobiety.

Nie jestem feministką

- To, że są wokół mnie kobiety jest czystym przypadkiem. Dla mnie ważny jest człowiek, sposób bycia, jego kompetencje i nie płeć. Nie jestem feministką - mówi Marzena Piasta, wójt Łącznej. - Szczerze mówiąc, czasem wolałabym, aby w naszym urzędzie pracowało więcej mężczyzn, ale jakoś tak się składa, że konkursy na większość stanowisk wygrały kobiety - stwierdza wójt Piasta.

Uciskana mniejszość?

Tymczasem mężczyźni - rodzynki, pracujący w urzędzie w Łącznej twierdzą, że często czują się jak dyskryminowana mniejszość.

- Cóż, da się odczuć w tym urzędzie atmosferę feminizmu - stwierdza Mirosław Kopytek, kierownik Wydziału Edukacji. - Bywa, że spojrzenie męskie różni się od spojrzenia kobiecego, a w takich sytuacjach my dwaj wśród tylu kobiet niewiele mamy do powiedzenia - mówi kierownik Kopytek. - Jako mężczyźni jesteśmy chyba trochę dyskryminowani - konkluduje.

Jak ryba w wodzie

Tymczasem Marzena Piasta w urzędzie wypełnionym kobietami czuje się jak ryba w wodzie. - Dobrze czuję się w roli wójta. Wydaje mi się, że jestem akceptowana zarówno przez pracowników, jak i przez wójtów czy burmistrzów innych gmin - stwierdza Marzenia Piasta.

Naszej rozmówczyni nie brakuje jednak skromności. Kiedy pytamy, czy jest dobrym wójtem odpowiada krótko: - Na pewno są lepsi.

Pozytywnych przymiotników o pani wójt nie szczędzi natomiast Janina Łukasik, przewodnicząca Rady Gminy Łączna. - Choć jest kobietą, na pewno jej decyzje są trafniejsze od tych, które podejmował jej poprzednik. Obserwując ją, stwierdziłam, że sporo umie, a tego czego nie potrafi szybko się nauczy - mówi przewodnicząca Łukasik.

Ludzie chwalą i ganią

Wśród mieszkańców Łącznej Marzena Piasta i jej ekipa ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi liczą, że pod rządami pań gmina zacznie się szybko rozwijać. Ci drudzy twierdzą, że popełnia takie same błędy jak jej poprzednik. Większość jednak zachowuje umiar w ocenach. - Za krótko jest wójtem, by można było powiedzieć, czy dobrze rządzi - taką odpowiedź słyszeliśmy najczęściej, kiedy pytaliśmy przeciętnych mieszkańców Łącznej, co myślą o swojej pani wójt.

Czy w gminie Łączna istnieje rywalizacja między kobietami i mężczyznami? - Nie mam ambicji pokazywać mężczyznom, że kobiety lepiej rządzą od nich. Zależy mi tylko, by nasza gmina poszła do przodu, szybko się rozwinęła. Mam kilka pomysłów, chciałabym przyciągnąć do nas turystów - mówi Marzena Piasta. To akurat dzięki może jej się udać szybciej niż komukolwiek się wydaje. Dlaczego?

- Podczas ostatniej sesji Rady Gminy osoba, która przyjechała spoza naszego terenu, podeszła do mnie i powiedziała "coraz młodsze i ładniejsze kobiety przyjmujecie do pracy, a na dodatek panienki. Będę tu częściej przyjeżdżał" - opowiada Janina Łukasik, przewodnicząca Rady Gminy Łączna. Artur PEDRYC

Najważniejsze kobiety w gminie

Marzena Piasta - wójt gminy Łączna.

Zanim została wójtem uczyła matematyki w Gimnazjum w Zaleziance. Była radną tej kadencji i przewodniczącą komisji oświaty.

Janina Łukasik - przewodnicząca Rady Gminy

Mieszka w Łącznej od przeszło 40 lat, przebywa na wcześniejszej emeryturze. - Zawsze byłam aktywna dlatego swój wolny czas poświęcam gminie - mówi.

Małgrzata Obarska - sekretarz gminy Łączna

Pochodzi z Kielc, mieszka w Kamionkach, gmina Łączna. Wcześniej pracowała w Urzędzie Gminy Zagnańsk oraz Starostwie Powiatowym w Skarżysku.

Edyta Kaniecka - skarbnik gminy Łączna

Absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie jest panną i rodowitą kielczanką.