Sabat Czarownic. Handlujących biletami będzie ścigała policja?

Okazuje się jednak, że niektórzy, zamiast posłuchania i obejrzenia takich gwiazd jak Doda, Beata Kozidrak, Justyna Steczkowska czy Halina Mlynkova, wolą na sobotniej imprezie zarobić. I to sporo.

250 ZA ZAPROSZENIE!

Od kilku dni, nie tylko na świętokrzyskich forach internetowych, kwitł handel biletami na sobotni "Sabat czarownic". Nie budziłoby to kontrowersji, gdyby nie to, że wejściówki są całkowicie darmowe i rozprowadzane przez Regionalną Organizację Turystyczną - organizatora widowiska. Można je było też wygrać w konkursach organizowanych przez media, między innymi także naszą redakcję.

W internecie co rusz można było spotkać ogłoszenia typu: "Sprzedam bilety na »Sabat czarownic«". Bezpłatne zaproszenia osiągały w sieci zawrotne ceny. Rekordzista, na popularnym portalu aukcyjnym allegro.pl, żądał za podwójne zaproszenie 250 złotych! - To znakomita okazja dla takich ludzi, żeby osiągnąć korzyści finansowe. Impreza jest organizowana z pieniędzy unijnych, dlatego niewątpliwie nie powinno dochodzić do takich sytuacji. Złożyliśmy zawiadomienie na policji w tej sprawie. Jednak jak na razie, niewiele zrobiono - informuje Małgorzata Wilk-Grzywna z Regionalnej Organizacji Turystycznej w Kielcach.

JEST PARAGRAF, BĘDĄ KARY?

Co na to mundurowi? - W błędzie są ci, którzy uważają, że nie ma na takie czyny paragrafu. Doskonale obrazuje to artykuł 133 kodeksu wykroczeń, który mówi, że każdy, kto nabywa w celu odprzedaży z zyskiem bilety wstępu na imprezy artystyczne, rozrywkowe lub sportowe albo kto bilety takie sprzedaje z zyskiem, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeżeli dostaliśmy takie zgłoszenia, oczywiście będziemy tych sprawców poszukiwać. Jeżeli potwierdzą się informacje, które dostaliśmy w zgłoszeniu, takie osoby z pewnością będą poszukiwane - informuje Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.