W poniedziałek w Sądzie Rejonowym w Sandomierzu odbyła się kolejna rozprawa o procesie o eksmisję z Bramy Opatowskiej, jaki wytoczyło oddziałowi Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego miasto. Zeznawał Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury, które - zgodnie z wolą burmistrza - od 1 stycznia tego roku miało zarządzać zabytkiem oraz Podziemną Trasą Turystyczną. (Umowa dzierżawy podpisana z oddziałem Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego wygasła z końcem 2012 roku).
Jak powiedział dyrektor Dumin, 2 stycznia doszło do spotkania przedstawicieli obu stron - Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego i Sandomierskiego Centrum Kultury. Odbył się obchód obiektów, po którym miały być dopełnione formalności związane z przejęciem ich przez centrum. Miała być przeprowadzona inwentaryzacja.
- Następnego dnia przedstawiciele PTTK mieli zwrócić klucze. Nie doszło do tego, ponieważ zmienili zdanie co do opuszczenia obiektów - mówił Wojciech Dumin.
Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego nie opuścił bramy i trasy do dziś. Twierdzi, że ma tytuł prawny do władania obiektami.
W przypadku Bramy Opatowskiej towarzystwo powołuje się przede wszystkim na toczące się w Ministerstwie Budownictwa, Transportu i Gospodarki Morskiej postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji wojewody świętokrzyskiego z 2003 roku o komunalizacji nieruchomości. Organizacja wystąpiła z wnioskiem o uchylenie tej decyzji.
Sędzia Rafał Krasoń zdecydował na poniedziałkowej rozprawie, że wystąpi do ministra o udzielenie informacji, na jakim etapie jest postępowanie.
Proces o zasiedzenie obiektów, wytoczony przez Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze, kilka dni temu został odroczony bezterminowo.
Eskalacja konfliktu między miastem a Polskim Towarzystwem Turystyczno - Krajoznawczym nastąpiła 13 maja. Tego dnia miasto, z pomocą firmy ochroniarskiej, próbowało siłą przejąć obiekty. Potem przez wiele tygodni bramy i trasy bez przerwy pilnowała ochrona wynajęta przez burmistrza oraz pracownicy i sympatycy Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego. Przez pewien czas obsługa ruchu turystycznego była prowadzona zarówno przez towarzystwo, jak i przez magistrat.
Niepowodzeniem zakończyła się sądowa próba ugodowego rozwiązania sporu.
Konsekwencją głośnego konfliktu są nie tylko straty wizerunkowe. Dla miasta to przede wszystkim straty finansowe, w tym roku samorząd nie zarobił na bramie i trasie ani złotówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?