Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samobójstwo z Bramy Opatowskiej, wypadek i...korki - w Sandomierzu ćwiczyły straż, policja i pogotowie (zdjęcia, video)

Michał Leszczyński
Strażacy z Kielc na linach zjeżdżali z Bramy Opatowskiej.
Strażacy z Kielc na linach zjeżdżali z Bramy Opatowskiej.
Takich ćwiczeń w Sandomierzu jak w piątkowe przedpołudnie dawno nie było. Strażacy na linach zjeżdżali z Bramy Opatowskiej, ekipy kilku karetek udawały, że ratują życie, a policjanci biegali z pistoletami. Ćwiczenia też sparaliżowały ruch na skrzyzowaniu ulic Żeromskiego i Mickiewicza.

Wszystko zaczęło się na ulicy Żeromskiego. Naprzeciwko poczty zaparkowały wozy strażackie, radiowozy i karetki. Centrum wydarzeń było tuż przy seminarium duchownym. Potężna eksplozja petardy dała sygnał do startu. Tak huknęło, że widzowie aż podskoczyli ze strachu. Z jednego z pojazdów wybiegło trzech śmiałków (w scenariuszu terroryści, którzy wcześniej uderzyli w jadący przed nimi pojazd). Mężczyźni, jeden z kałasznikowem, wbiegli do szkoły dla księży.

Potem spod poczty na sygnałach ruszyły karetki, straż pożarna i radiowóz. Od ulicy Mickiewicza nadjechali kolejni policjanci. Ekipy ratunkowe uwijały się jaku muchy w ukropie. Z niby rozbitego auta wynosili niby poszkodowanych z twarzami pomalowanymi na czerwono, bowiem wszystko miało wyglądać jak w rzeczywistości.

W tym czasie całkowicie wstrzymano ruch na ulicy Żeromskiego, od poczty do seminarium. Od godziny 10 do prawie południa był problem z przejazdem ulicą Mickiewicza, na wysokości kościoła Świętego Michała. Kiedy ćwiczenia przeniosły się pod Bramę Opatowską, ruch samochodów w tym rejonie praktycznie stanął. Wkoło zdążyły zebrać się tłumy gapiów, którzy najpierw pytali się nawzajem, czy coś się stało, a potem z zaciekawieniem obserwowali rozwój wydarzeń.

Młodszy inspektor Zbigniew Kotarski, komendant powiatowy policji w Sandomierzu powiedział, że ćwiczenia zostały zaliczone pozytywnie. Zapytany, czy gdyby wszystko działo się naprawdę, to służby poradziłyby sobie równie dobrze jak widzieliśmy. Zdaniem komendanta, reakcja służb byłaby tak samo ekspresowa, lecz do dyspozycji byłoby mniej sprzętu i ludzi, bo o tych ćwiczeniach każdy wiedział od dawna, był czas na przygotowanie, a życie codzienne nie takie pisze scenariusze. W ćwiczeniach udział wzięła sandomierska grupa ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża. Zapewniła dwie karetki i do pomocy sporo młodych osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie