We wtorek samochody dwa razy dachowały na kieleckiej obwodnicy pomiędzy Jaworznią, a Górkami Szczukowskimi. Jeden z wypadków okazał się śmiertelny. W środę około godz. 21 w okolicy Jaworzni zderzyły się dwa auta z których jeden znowu zakończył podróż na dachu.
Według wstępnych ustaleń sprawcą wypadku był kierowca hundaya lantry, który jadąc z narzeczoną na wakacje na łuku drogi wyprzedzał inne auto i wpadł na subaru forester jadącego z przeciwka w kierunku Warszawy. Oba samochody musiały jechać bardzo szybko, bo po zderzeniu zatrzymały się od siebie w odległości 250 metrów.
Policjanci z kieleckiej drogówki patrolujący w tym czasie obwodnicę, którzy jako jedni z pierwszych byli na miejscu zastali leżące do góry kołami subaru i dalej rozbitego przy barierze ochronnej hyundaia.
To funkcjonariusze udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy i wezwali służby ratownicze. Niedługo później "erki" zabrały do szpitala pasażera subaru i pasażerkę hyundaia. Przez ponad godzinę ruch na odcinku obwodnicy, na której doszło do wypadku był wstrzymany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?