MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samochodem na wakacje (II)

Robert Felczak
Policja może nas pytac nawet o to czy mamy zapasowe żarówki.
Policja może nas pytac nawet o to czy mamy zapasowe żarówki. archiwum
Zastosuj się do tych rad wybierając się samochodem poza Polskę.

Zabierz żarówki i "czerwony kapturek", napompuj koło zapasowe, naklej emblemat "PL", nie zapomnij… kredy. Dziwne?

W poprzednim odcinku pisaliśmy, że wyjeżdżając autem za granicę, koniecznie należy zabrać ze sobą zieloną kartę, kamizelkę odblaskową i pieniądze na kaucję za paliwo. To jednak nie wszystko. Dzisiaj kolejna "porcja" informacji, z którymi warto się zapoznać przed rozpoczęciem podróżowania po europejskich drogach.

WYMAGAJĄCY SĄSIEDZI
Szczególnie dobrze przygotować się należy, wyjeżdżając za naszą południową granicę. Czescy funkcjonariusze często sprawdzają, czy kierowca posiada zapasowe żarówki, zaś słowacka czy prowadzący pojazdem wozi ze sobą… kredę.
- Kredę taką, jaką powszechnie używają w szkołach. Jest ona niezbędna podczas kolizji, w przypadku której trzeba zaznaczyć pozycję pojazdów, a następnie zepchnąć je na pobocze, aby nie utrudniały ruchu - wyjaśnia Jerzy Wiekiera z Biura Turystyki kieleckiego oddziału PZMot.
"CZERWONY KAPTUREK" I "PL"
Kolejna istotna informacja dotyczy pojazdów posiadających hak holowniczy, a nie ciągnących przyczep. Jeśli hak jest zdejmowany, najlepiej go zdemontować, a jeżeli został zamontowany na stałe, trzeba założyć na niego "czerwony kapturek".
Ponadto na auto, najlepiej obok znajdującej się z tyłu rejestracji, należy nakleić emblemat "PL".

- Wyjątek stanowi pojazd posiadający oznaczenie kraju, w którym jest zarejestrowany na tablicy rejestracyjnej - dodaje nasz rozmówca.

ZWYCZAJE TEŻ INNE
Zwyczaje na europejskich drogach też bywają różne. Najistotniejsza różnica dotyczy "mrugania" światłami awaryjnymi.

- Na zachodzie sygnalizuje się w ten sposób konieczność zatrzymania auta z powodu wypadku lub korka. Wdzięczność innym użytkownikom dróg kierowcy okazują, włączając na przemian lewy i prawy kierunkowskaz - mówi Jerzy Wiekiera.
Osobliwy zwyczaj prowadzenia mają Bułgarzy, którzy skręcają dużym łukiem i zanim zjadą na przykład w prawo, to najpierw lekko odbijają w lewo. Z kolei Włosi na południu kraju, w okolicach Neapolu i "na podeszwie" włoskiego buta, straszliwie głośno trąbią, często zresztą bez powodu. Podobnie dzieje się w Turcji. W Grecji, zwłaszcza w Atenach trzeba koniecznie wypatrywać na skrzyżowaniach policjanta. Wprawdzie zawsze działają świata, ale ruch jest tak duży, że aby rozładować korki, policjanci nakazują jazdę często wbrew sygnalizacji i to nie jest podpuszczanie. Jeśli policjant każe jechać na "czerwonym" , to trzeba jechać.
SŁONO ZA MANDAT
Ponadto lepiej ściśle przestrzegać przepisów obowiązujących w poszczególnych państwach. Powód? "Europejskie" mandaty są znacznie kosztowniejsze niż polskie. Szczególnie dotyczące ograniczeń prędkości, prowadzenia auta po spożyciu alkoholu oraz jazdy bez winietek.

- Brak kosztującej niespełna 40 zł winiety, uprawniającej do jazdy po austriackich autostradach, jest karany mandatem w wysokości 150 euro. Warto więc nie zapominać o obowiązku jej posiadania - dodaje nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie