Samoobrona na ulicy

Skromny protest w Skarżysku.
(fot. Z. Tyczyński)

Około dwudziestu działaczy świętokrzyskiej Samoobrony pikietowało wczoraj przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach w obronie służby zdrowia. Manifestanci przed zimnem chronili się w przedsionku urzędu, a gdy już zebrali się do wyjścia na ulicę i jej zablokowania, na rozmowę zaprosił ich wojewoda Włodzimierz Wójcik. Na wiec przyszli także byli działacze partii, Adam Garbat i Jarosław Potrzeszcz, którzy przynieśli transparent z napisem "Precz z Samoobroną".

W Ostrowcu blokowali rondo

Samoobrona protest przeciwko pogarszającej się sytuacji służby zdrowia w Ostrowcu Świętokrzyskim rozpoczęła od zablokowania i ograniczenia ruchu na rondzie Republiki Ostrowieckiej. Ponieważ protest był nielegalny, policja usunęła protestujących z przejścia dla pieszych. Następnie pod eskortą policji kilkudziesięciu działaczy Samoobrony z posłem Bogusławem Cepilem i jej powiatowym liderem Leszkiem Sułkiem na czele przemaszerowało aleją 3 Maja przed Urząd Miasta, gdzie zajęła miejsce na schodach przed głównym wejściem do budynku. Na tablicach można było odczytać napisy: "Balicki grabarz służby zdrowia", "Komornicy precz od szpitali" oraz "Żądamy zmiany ustawy o NFOZ". W tym czasie prowadzący protest odwiedzili wiceprezydentów Jarosława Wilczyńskiego i Ingę Kamińską. - Złożyliśmy na ich ręce protest na agresywne zachowanie policji, która wyszła na nas z psami - powiedział po wyjściu z urzędu Leszek Sułek. - Świadkiem zdarzenia przewrócenia jednej z protestujących osób był poseł Cepil, który zapowiedział, że złoży w tej sprawie zażalenie.

Policjanci, którzy nadzorowali protest Samoobrony, uważają, że jedynie pilnowali bezpieczeństwa protestujących. - Zabezpieczaliśmy korowód podczas przemarszu ruchliwą trasą przed niespodziankami i przez cały czas protestu wszystkie zdarzenia znajdowały się pod kontrolą - zapewnił podinspektor Jan Olczyk z Komendy Powiatowej Policji, dodając, że ostrowiecki protest Samoobrony przebiegł bez niespodzianek.

Wątła pikieta w Skarżysku

Kilkunastu działaczy Samoobrony pikietowało wczoraj w centrum Skarżyska-Kamiennej. - Popieramy strajkujące pielęgniarki. Nie godzimy się z reformami, które prowadzą do bankructwa lub prywatyzacji szpitali - krzyczeli. - Cóż to za manifestacja, w której udział bierze około dwudziestu osób - mówili skarżyszczanie patrząc na demonstrację. Najpierw okazało się, że w organizowanej przez nich manifestacji nie wezmą udziału pielęgniarki. - Jestem zdziwiony ich postawą - stwierdził Janusz Lamer, przewodniczący skarżyskiej Samoobrony. Kiedy wreszcie wybiła godzina 12, okazało się, że megafon, z którym przyszli członkowie Samoobrony, nie działa. Po kilku minutach udało im się pokonać problemy techniczne i rozpoczęli demonstrację.