- Oprócz leczenia serca będziemy mogli leczyć też inne do tej pory nieleczone w sposób nieoperacyjny schorzenia - zapowiada Janusz Sikorski, dyrektor sandomierskiego szpitala. - Zdecydowanie możemy rozszerzyć naszą działalność ponad kardiologię, tylko musi tu dojść, do bardzo precyzyjnej współpracy z innymi lekarzami zabiegowymi czyli urologami, chirurgami i ginekologami, bo pacjenci do tych zabiegów muszą być przebadani i skierowani z naszych oddziałów.
Firma zewnętrzna oddała pracownię
Od stycznia tego roku działająca na terenie sandomierskiego szpitala pracownia hemodynamiki, ponownie wróciła pod skrzydła Specjalistycznego Szpitala Ducha Świętego w Sandomierzu. - Skorzystaliśmy z pieniędzy unijnych na zakup nowego aparatu do hemodynamiki, dlatego firma zewnętrzna nie może zarabiać pieniędzy i pracownia musiała przejść na barki szpitala - tłumaczy Janusz Sikorski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Sandomierzu. - Zostało to zrobione bardzo sprytnie. Przejęcie pracowni odbyło się bardzo sprawnie w noc sylwestrową, dzięki współpracy obydwu stron. 15 stycznia pracownia przestała działać, bo trzeba było stary aparat zdemontować i zamontować nowy. Wznowiliśmy działalność 18 lutego.
Dyrektor Sikorski zapewnia, że pacjenci na przejęciu pracowni hemodynamiki firmy tylko zyskali. - Do ich dyspozycji jest nowoczesny sprzęt z najwyższej półki, kupiony za ponad dwa i pół miliona złotych - dodaje dyrektor. - Poprzedni aparat działał 13 lat i mam nadzieje, że z tym będzie podobnie.
Dodatkowe zabiegi
Beata Wiater, zastępca dyrektora w sandomierskim szpitalu dodaje, że pracownia hemodynamiki nie jest wyłącznie pracownią kardiologii inwazyjnej. - Lekarze specjaliści z pracowni, którzy przyjeżdżają z Rzeszowa zaproponowali nam wykonywanie zabiegów, których do tej pory w szpitalu nie przeprowadzano - dodała Beata Wiater. - To zamykanie żylaków odbytu, zamykanie krwawiących guzów nowotworowych, zamykanie mięśniaków macicy. Zabiegi wykonywane są poprzez wejście do naczynia, a nie z zewnątrz. Są to zabiegi wymagające współpracy urologa, chirurga, ginekologa i kardiologa inwazyjnego. Są to zabiegi, które pozwalają na nieprzeprowadzanie operacji zewnętrznych. Będziemy próbowali te zabiegi wprowadzać. Już dziś ordynator oddziału kardiologii inwazyjnej wyraził zgodę. Są to zabiegi dobrze refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Już prowadzimy rozmowy. Chodzi o to, aby lekarze specjaliści kierowali do tych zabiegów.
- Od miesiąca dysponujemy jednym z najnowocześniejszych angiografów, który pozwala nam na wykonywanie angiografii techniką spin - mówi doktor nauk medycznych Piotr Wańczura, kierownik pracowni radiologii zabiegowej w Szpitalu Specjalistycznym Ducha Świętego w Sandomierzu. - Jest to bardzo dobra użyteczność angiografu, która po pierwsze zmniejsza obciążenie pacjenta środkiem cieniującym, czyli kontrastowym, a wiemy, że każda objętość ośrodka kontrastowego nie jest dobra dla nerek pacjenta. Po drugie skracając czas zabiegu zmniejszamy obciążenie promieniowaniem jonizującym nie tylko chorego, ale również cały zespół operujący chorego. Jesteśmy gotowi do całodobowego świadczenia usług z zakresu kardiologii inwazyjnej i przygotowujemy się do leczenia chorób strukturalnych. W dalszej perspektywie czasowej zamierzamy wykonywać zabiegi z zakresu radiologii obwodowej - dodaje doktor Wańczura.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Flesz. Regionalny Puchar Polski, Król Twittera w V lidze, Odra bardziej hiszpańska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
