Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schody na drodze niepełnosprawnych do wykształcenia

Anna Kaczmarczyk
W tym trzypiętrowym budynku Uniwersytetu przy ul. Żeromskiego nie ma windy – żeby dostać się na kolejne piętra trzeba pokonać kondygnacje stromych schodów.
W tym trzypiętrowym budynku Uniwersytetu przy ul. Żeromskiego nie ma windy – żeby dostać się na kolejne piętra trzeba pokonać kondygnacje stromych schodów. Archiwum
Stypendia socjalne dla niepełnosprawnych to tylko jedna z form pomocy studentom niepełnosprawnym. Czy wystarczająca?

Kropla w morzu.

Wszystkich problemów nie da się rozwiązać wyłącznie przez pomoc materialną - to tylko kropla w morzu potrzeb.

- Problem jak najbardziej aktualny i niestety wciąż nie rozwiązany. Studiuję na dwóch uczelniach i sprawa wygląda dość marnie. O ile szkoły prywatne, w moim przypadku Wyższa Szkoła Handlowa, bardziej dbają o studentów niepełnosprawnych (są windy, podjazdy, szerokie drzwi do sal i toalet, miejsca parkingowe), to z uczelniami państwowymi jest dużo gorzej. Na przykład Wydział Artystyczny i Pedagogiczny UJK w ogóle nie jest gotowy na "przyjęcie" niepełnosprawnego studenta. A takowi na uczelni studiują! - podkreśla Iwona, studentka dwóch różnych uczelni. - Jedynym udogodnieniem jest miejsce parkingowe, które tak na dobrą sprawę powstało dopiero rok temu. Nie ma podjazdów ani windy - są natomiast gigantyczne schody po około jedenaście stopni na każde piętro i wąskie korytarze. Każdego dnia widuję chłopca, któremu koledzy wnoszą wózek, a on z wielkim trudem, schodek po schodku, wdrapuje się na 3 piętro budynku. Mam tylko nadzieję, że budynki uczelniane, które zostały niedawno wybudowane są odpowiednio przystosowane do potrzeb niepełnosprawnego studenta - dodaje Iwona.

- Jeżeli chodzi o budynek Wydziału Humanistyczno - Przyrodniczego to dojazd słabiutki, szczególnie jeśli ktoś korzysta z komunikacji miejskiej. Kawałek do przystanku, chodnik zniszczony. Można by było jakoś się przedostać drogą od strony alei Solidarności i nowych biurowców ale nagle droga się kończy a przed nami mała gliniasta przepaść. Środek dostosowany. Nowe windy, brak progów - opowiada Marta, studentka geografii na UJK. - Nie kojarzę miejsc, do których ciężko by się dostać. Budynek Wydziału Zarządzania i Administracji jeszcze dalej, jeśli ktoś porusza się na wózku i nie ma możliwości dojechania samochodem to naprawdę porządny kawał musi przebyć po krzywym chodniku - dodaje.

- O ile mi wiadomo jest tam winda - dodaje Paweł, student ekonomii tamtejszego wydziału.

I rzeczywiście winda jest. Co prawda można się nią dostać tylko na piętro budynku głównego WZiA i dopiero stamtąd łącznikiem na piętro budynku "A", w którym mieści się Instytut Ekonomii i Administracji. Dużym minusem są wąskie drzwi do większości sal, w których odbywają się zajęcia.

O wiele gorzej sytuacja wygląda rzeczywiście w należących do Uniwersytetu budynkach, które pamiętają jeszcze czasy świetności komunizmu. Ze względu na ich plan architektoniczny trudno chociażby o windę, nawet zewnętrzną. W zamian za to kondygnacje śliskich schodów, które sprawiają trudność nawet w pełni zdrowej osobie wysportowanej nie mającej problemu z poruszaniem się. Do tego dochodzą wąskie drzwi i korytarze, zwykle zatłoczone. Pozostaje jedynie liczyć na życzliwość i zrozumienie wśród sprawnych kolegów i koleżanek.

Przy głównych drzwiach do budynków zazwyczaj wąski, w dodatku krzywy chodnik graniczący bezpośrednio z ruchliwą ulicą. No i brak miejsc parkingowych, a nawet jeśli już są, zajmują je bardzo często zupełnie zdrowi kierowcy. I tutaj w ślad za Iwoną podziękowania dla portierów i wszystkich osób, które w miarę możliwości "przeganiają" te osoby oraz apel do kierowców o świadomość tego, po co takie
miejsca zostały wyznaczone.

A może prywatnie?

- Jestem osobą niepełnosprawną, ale chodzącą - mówi Joasia, kiedyś studentka Wszechnicy Świętokrzyskiej. - Uważam, że Wszechnica była dość dobrze przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych jeżdżących na wózku. Są podjazdy, winda. Mam tylko zastrzeżenia do łazienek - w toaletach nie ma uchwytów dla osób niepełnosprawnych, nie mówiąc już o pozostałych udogodnieniach, łazienki są w dodatku małe i wąskie - dodaje.

Ania, również studentka tej uczelni, porusza jednak inny problem - nie wszyscy wykładowcy tolerują osoby niepełnosprawne, nie potrafią się też z nimi obchodzić. Nie chodzi tutaj o żadne przywileje z tytułu niepełnosprawności, ale o tzw. "dołowanie" w trakcie egzaminów i kompletny brak zrozumienia dla odmiennej sytuacji takich osób.

Nie czujemy tematu

Studenci Politechniki raczej unikają wypowiedzi w tej kwestii.

- Może, nie tyle jesteśmy zobojętniali, co po prostu "nie czujemy tematu" - zaczyna wreszcie Przemek, student zarządzania i inżynierii produkcji. - Jako pełnosprawny mogę tylko powiedzieć, że są windy, podjazdy dla wózków inwalidzkich. Ten przy budynku "C" może wymagać remontu bo nie jest moim zdaniem w najlepszym stanie. Może dokuczać fakt, że trudno jest przejść, czy przejechać wózkiem przez podwójne wejścia do budynków - niestety rzadkością jest, że otwarte są drzwi naprzeciwko siebie, zwykle trzeba iść kilka metrów ciasnym przejściem, gdzie z trudem mijają się pieszo dwie osoby, o przejechaniu wózkiem już nie wspominając - opowiada. Do tego dochodzą śliskie płytki na podłogach. Chodzenie po tym sprawia sporo trudności - nawet na dwóch sprawnych nogach łatwo wpaść w niekontrolowany poślizg ale machanie rękami pomaga utrzymać równowagę. Ale na przykład osoby chodzące o kulach? Mają w takiej sytuacji o wiele gorzej. Osobiście widziałem na uczelni dwie osoby na wózkach inwalidzkich. Z własnych obserwacji wiem, że nie jest źle z tolerancją wobec nich - zwykle ci sprawni pomagają przejechać, czy przepuszczają w przejściu - kończy.
Długa droga

- Nie ulega wątpliwości, że znajdujemy się na początku długiej i trudnej drogi. Wszechobecne bariery architektoniczne i spotykana jeszcze obojętność oraz niezrozumienie dla problemów osób niepełnosprawnych wymagają długofalowych działań rozpisanych w wieloletniej perspektywie. Sprawa jest dużej wagi jeśli uzmysłowimy sobie, że w liczącej blisko 25 tysięcy osób społeczności studenckiej jest ponad 260 osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami (stan na rok 2007) - mówi dr Mirosław Rutkowski, pełnomocnik ds. studentów niepełnosprawnych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Dzięki środkom materialnym otrzymanym na rok 2007 w ramach dotacji celowej na kształcenie i rehabilitację studentów niepełnosprawnych możliwe stało się zrealizowanie między innymi takich zadań, jak uruchomienie struktur organizacyjnych na potrzeby związane ze studiowaniem osób niepełnosprawnych (powołanie Pełnomocnika Rektora ds. studentów niepełnosprawnych i komórki do ich obsługi w Dziale Spraw Studenckich).

- Jeśli są bariery utrudniające poruszanie się osobom niepełnosprawnym w pomieszczeniach Politechniki, to jest szansa na dofinansowanie prac budowlanych w celu ich usunięcia. Można ze środków PFRON, które są w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego wykonać te zadania i ułatwić życie niepełnosprawnym - mówi pani Jadwiga Górska z Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa. Świętokrzyskiego.

Co z bibliotekami?

Również dzięki środkom z dotacji udało się zakupić specjalistyczny sprzęt dla Biblioteki Głównej i Czytelni Wydziałowych Uniwersytetu, z przeznaczeniem dla osób z niepełnosprawnością wzrokową. I tym sposobem w czytelniach dostępne są komputery, podłączone do Internetu, wyposażone w oprogramowanie typu screenreader z syntetyzatorem mowy, skaner, który razem z oprogramowaniem umożliwia niewidomemu odczytywanie literatury. Jedno ze stanowisk (w Czytelni Pedagogicznej) jest wyposażone dodatkowo w tak zwaną linijkę brajlowską - monitor prezentujący niewidomemu zawartość ekranu komputera w dostępnym dotykowo piśmie punktowym oraz w drukarkę brajlowską. Ponadto dla niedowidzących są dostępne lupy elektroniczne (przenośne) oraz stacjonarne powiększalniki ekranowe. Wszystko to umożliwi osobie niewidomej, czy niedowidzącej pełne i swobodne korzystanie z zasobów biblioteki.

W Bibliotece Politechniki Świętokrzyskiej do udogodnień dla niepełnosprawnych można zaliczyć przede wszystkim windę - Można dostać się tam windą lub trzeba wpuścić taką osobę drzwiami wyjściowymi, więc też nie jest to niemożliwe - dodaje Przemek.

A czy to już wystarczy?

To nadal zdecydowanie za mało. Dr Marek Rutkowski zapytany o problemy zgłaszane przez osoby niepełnosprawne odpowiada, że jest to temat na bardzo długą rozmowę. Niekończąca się lista barier architektonicznych i sprzętowych na kieleckim Uniwersytecie i części innych uczelni sprawia, że wiele osób, którym poświęcony jest ten artykuł niestety rezygnuje ze studiów. Przed miastem Kielce i naszymi szkołami wyższymi jeszcze bardzo długa droga do rozwiązania tych problemów. Na razie osobom niepełnosprawnym pozostaje cieszyć się z tego co już zostało osiągnięte i cierpliwie czekać, a pełnosprawnym, zarówno studentom jak i pracownikom uczelni, życzliwie pomagać w miarę możliwości. Może też póki co "nie czujący tematu" studenci Politechniki Świętokrzyskiej, zwłaszcza Wydziału Budownictwa, będą kiedyś projektować i wznosić budynki z myślą właśnie o niepełnosprawnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie