- Ludzie tędy spacerują, jeżdżą na rowerach i czują się jak w buszu. Pokrzywy i inne chwasty są już wyższe od człowieka - tak opisuje Mirosław Błaszczyk pobocze ścieżki rowerowej przy kieleckim zalewie.
- Kiedyś był tutaj chodnik, a teraz jest tak zarośnięty, że nawet go nie widać. To jest ścieżka rowerowa, która prowadzi dookoła zalewu, ale z tej jego strony, przy byłym małym basenie Tęcza, jest najgorzej. Po obu stronach asfaltu chwasty są tak wysokie, że aż strach tędy chodzić, a do tego strasznie to wygląda - podkreślają kielczanie.
Pan Mirosław wspomina, że około pięciu lat temu ten teren został uprzątnięty, chaszcze wycięte, ale od tamtej pory zarósł ponownie. - Wtedy władze miasta obiecywały, że będą tu ładne ścieżki, ławeczki, a dotąd nie ma nic - denerwuje się kielczanin.
Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w kieleckim magistracie Bogdan Opałka przyznaje, że kiedyś były plany, aby wskazane przez kielczanina tereny urządzić jako rekreacyjne. - Ale poszło to w kierunku zwrotu kiedyś wykupionych działek i bardzo duża ich część została oddana. Jeżeli obok tej ścieżki rowerowej jest zarośnięty czy zaniedbany teren, jego właściciela powinna ustalić Straż Miejska, bo to do niego należy jego uporządkowanie czy zagospodarowanie - tłumaczy dyrektor Opałka. Komendant kieleckiej Straży Miejskiej Władysław Kozieł deklaruje, że podejmie interwencję. - Sprawdzimy ten teren i to, co możemy w jego kwestii zrobić. Ustalimy też właściciela - zapowiada Kozieł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?