102 osoby ukończyły w 1974 roku Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie. Dzisiaj, po ponad 40 latach, wciąż trzymają się razem, tworząc wspaniałą „awuesiacką rodzinę”. – To superrocznik, najlepszy w historii uczelni – twierdzi z przekonaniem Witold Gajewski. W miniony weekend gościł armię absolwentów w Busku-Zdroju. Na kolejnym „prywatnym zjeździe”, jakie organizują od lat.
Rektor, wojewoda, burmistrz, znakomici sportowcy – mistrzowie i olimpijczyk, cenieni pedagodzy, mundurowi, elita biznesu – tak prezentuje się rocznik 1974 absolwentów akademii w dorosłym, pouczelnianym życiu. Są w tym gronie osoby z pierwszych stron gazet, choć – jak żartują – w grupie nie ma miejsca na gwiazdorzenie.
– Z roku na rok, niestety, jest nas coraz mniej. Jedni wyjechali za granicę, inni przeszli już „na tamtą stronę”. Ale trzymamy się razem i to się nie zmieni – deklaruje Witold Gajewski.
Spotykają się regularnie, od lat 70. Mają w dorobku ponad 20 zjazdów rocznikowych; nie licząc imprez z okazji okrągłych jubileuszy uczelni. Takie spotkania odbyły się między innymi w: Krakowie, Pińczowie, Jaśle czy Załężu.W Busku-Zdroju po raz drugi – poprzednio w 2010 roku.
Busko ma swoją perłę – uzdrowisko. Tutaj właśnie ruszył w piątek zjazd „awuesiaków”, a na dzień dobry wizyta w sanatorium Włókniarz. Wieczorem spotkanie przy grillu, w tym długie, nocne rodaków rozmowy. Zagrały sentymenty, tematów do wspomnień nie brakowało…
Sobota to druga odsłona zwiedzania uzdrowiska – tym razem 21. Wojskowy Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny. Po południu msza święta w kościele parafialnym Bożego Ciała, w intencji zmarłych pedagogów i kolegów. Nabożeństwo celebrował proboszcz Marian Janik. A wieczorem bankiet w eleganckiej restauracji Belwederska w parku zdrojowym.
Rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, profesor Aleksander Tyka w ostatniej chwili, ze względu na obowiązki służbowe, musiał odwołać swój przyjazd na spot-kanie do Buska. – Słał za to SMS-y, do każdego. Przepraszając za swoją nieobecność i życząc dobrej zabawy – zdradził namWitold Gajewski, ceniony pedagog i ważna postać buskiego życia publicznego. Pełnił urząd burmistrza, od wielu lat jest radnym.
„Awuesiacki” rocznik 1974 to także Andrzej Bętkowski – dziś wicewojewoda świętokrzyski, wcześniej poseł na Sejm. – Andrzej jest z nami na zjeździe pierwszy raz. Powiedziałem otwarcie: „Panie wojewodo, jeśli nie teraz, to kiedy?”. Wobec takich argumentów nie mógł odmówić – żartuje Witold Gajewski.
Do tej samej generacji absolwentów należy znany biznesmen Stanisław Wachowski z Myślenic; kojarzony też z Tele-Foniką, Bogusławem Cupiałem i Wisłą Kraków. To on, razem z żoną Czesławą, ufundował figurę Matki Boskiej Fatimskiej przed buskim kościołem Bożego Ciała.
Na tym samym roku studiowali również znakomity narciarz alpejski, olimpijczyk z Innsbrücku Jan Bachleda-Curuś(zmarł przed kilkoma laty) oraz Jan Trzebunia – siódmy na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim – dziś ceniony działacz sportowy. Był na wrześniowym spotkaniu w Busku, podobnie jak absolwenci akademii z Krakowa, Jarosławia, Kielc, Zakopanego czy Niemiec. I nasza, buska trójka: Witold Gajewski, Zdzisław Gacek, RomanSzcześniak.
– Witkowi Gajewskiemu się nie odmawia. A imprezy, jakie robi w Busku, nie mają sobie równych! – orzekli „awuesiacy” zgodnym chórem podczas uroczystego pożegnania w niedzielę. Ustalili też, że na kolejnym zjeździe rocznika 1974 spotkają się w Krakowie. Już za dwa lata.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?