Skandal na ulicy Żelaznej w Kielcach. Roboty drogowe w komunikacyjnym szczycie i gigantycze korki [WIDEO, zdjęcia]

[galeria_glowna]
Mega zator w godzinie szczytu ruchu zafundowali w czwartek zmotoryzowanym drogowcy w centrum Kielc. Takiej niespodzianki na środku dopiero, co otwartej trasy pomiędzy nowymi węzłami Żytnia i Żelazna nikt nie mógł się spodziewać, więc ci, którym wcześniej udało się omijać plac budowy wjechali w drogową pułapkę.

I stanęli! Przed godziną 14 pracownicy Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych rozstawili się z ciężkim sprzętem na przeciwko dworca PKP na wschodniej jezdni ulicy Żelaznej prowadzącej ruch od ulic Krakowskiej w kierunku ulic Zagnańskiej, Skrzetli a także ronda Herlinga-Grudzińskiego i 1 Maja. Około piętnastej jakby nie mogli przewidzieć, czym to się skończy zablokowali ostatecznie dwie trzecie szerokości jezdni przystępując do jej frezowania. Pomiędzy samochodami usiłującymi przejechać przez zwężenie niespodziewanie zaczęły przepychać się też ciężarówki jadące po zrywany asfalt.

O godzinie 15.30 zaczęliśmy w redakcji otrzymywać sygnały od zaniepokojonych kierowców, że coś złego musiało się stać być może obok dworca PKP, bo zjeżdżając z ulicy Krakowskiej w ulicę Armii Krajowej już przez prawie pół godziny stoją w korku przed wiaduktem nad ulicą Żytnią. Nikt nawet nie przypuszczał, że to drogowcy wstrzymali ruch na głównej arterii mającej być chlubą miasta. Chwilę później pojechaliśmy w przeciwnym kierunku nową drogą i przy styku Żelaznej i Sienkiewicza ujrzeliśmy frezarkę, trzech robotników czekających na kolejną ciężarówkę po asfalt i przeciskające się powoli jednym pasem samochody. Korek sięgał daleko za wiadukt, a na dodatek przed nim wewnętrzny pas jezdni blokował także mniejszy samochód drogowców robiących coś przy oznakowaniu ulicy.

Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg, Jarosław Skrzydło powiedział nam, że firma, którą reprezentuje otrzymała dzień wcześniej od KPRD informację, że w czwartek rozpoczną się prace przy wymianie nawierzchni na 50 metrach ulicy Żelaznej, co potrwa tydzień. Wykonawca nie określił wtedy pory rozpoczęcia prac. Po naszej rozmowie z przedstawicielem MZD kierownik robót tłumaczył, że około godziny 14 na ulicę Żelazną dotarła frezarka, więc rozpoczęli prace.

Szkoda, że kierownik robót nie słyszał, co na temat firmy, w której pracuje mówili zmotoryzowani, którym przebycie feralnego odcinka zajmowało około 45 minut. Następnym razem w podobnej sytuacji zanim zacząłby cokolwiek to po wielokroć zastanowiłby się, jakie będą tego skutki.

Prace na Żelaznej mają być prowadzone przez...tydzień. Kierowcy po krótkiej radości z korzystania z nowych rozwiązań komunikacyjnych znów muszę zmierzyć się z korkami.