Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal z budową żłobka w Koprzywnicy. Burmistrz Aleksandra Klubińska zawiadamia prokuraturę

Klaudia Tajs
Łopatę  pod budowę pierwszego żłobka w Koprzywnicy wbiła Agata Wojtyszek, wojewoda świętokrzyski. Obok Marek Jońca.
Łopatę pod budowę pierwszego żłobka w Koprzywnicy wbiła Agata Wojtyszek, wojewoda świętokrzyski. Obok Marek Jońca. Klaudia Tajs
Skandal z budową żłobka w Koprzywnicy. Mało tego, że nie został oddany na czas, to jeszcze pojawiły się dziwne faktury na wykonane roboty. Nowy burmistrz zawiadomiła prokuraturę, padają ostre słowa pod adresem byłego burmistrza, a dziś członka zarządu województwa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Od ubiegłego roku słowo żłobek w Koprzywnicy było odmieniane na wszystkie sposoby. Pierwsza placówka w gminie miała przyjąć 20 maluchów. Otwarcie planowano na koniec ubiegłego roku. Budynek stoi. Brakuje wykończonych wnętrz i oczywiście dzieci. Jest też masa problemów i podejrzeń. Nowy burmistrz Aleksandra Klubińska zawiadomiła prokuraturę, o czym szeroko poinformowała w poniedziałek na ostatniej sesji Rady Miejskiej.

- Urząd objęłam 20 listopada i w pierwszych dniach zgłosił się wykonawca budujący żłobek z fakturą datowaną na... 20 listopada 2018 roku, na kwotę ponad 111 tysięcy złotych i protokołem odbioru robót także z taką samą datą - mówiła Aleksandra Klubińska.

- Wykonawca oświadczył, że dodatkowe roboty zlecił mu poprzedni burmistrz. Jednocześnie oświadczył, że zaraz po wyborach, w listopadzie 2018 roku nowa Rada Miejska miała dokonać zmian w budżecie, co uruchomi możliwość zapłaty za wykonane roboty - dodała pani burmistrz na sesji.

Burmistrz Klubińska nie przyjęła taj faktury. Sprawa się nie zakończyła. Pani burmistrz informowała na sesji: - 14 grudnia do urzędu wpłynęła faktura na te same roboty co poprzednio. Tym razem na rachunku było 103 tysiące złotych. Był tam także protokół odbioru z 20 listopada i kilka innych dokumentów podpisanych przez poprzedniego burmistrza.

Część z nich, zdaniem Aleksandry Klubińskiej, została wytworzona po wygaśnięciu mandatu przez burmistrza Marka Jońcę.

Burmistrz Klubińska przypomina, że jej poprzednik zawarł z wykonawcą umowę na rozbudowę przedszkola. Inwestycja była finansowana przez gminę i urząd marszałkowski.

- Rozszerzenie robót wymagało zgody Rady Miejskiej, a takiej nie było. Burmistrz dopuścił się naruszenia dyscypliny finansów publicznych zlecając zadanie bez zabezpieczenia finansowego - dodała burmistrz Klubińska.

Dlatego złożyła w imieniu gminy zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Sandomierzu, w którym wskazuje, że były burmistrz Marek Jońca dopuścił się przestępstwa urzędniczego, wytworzenia dokumentów po wygaśnięciu mandatu oraz antydatowania dokumentów.

- Aneks został zawarty przez osoby nieuprawnione i został sfałszowany co do daty jego sporządzenia - przekonuje burmistrz.

W zawiadomieniu do prokuratury burmistrz Klubińska pisze także o podejrzeniu możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o przekroczenie uprawnień przez zaciągnięcie zobowiązań bez zabezpieczenia środków finansowych na wykonanie robót dodatkowych nieobjętych zadaniem inwestycyjnym i niedopełnienie obowiązku uzyskania upoważnienia Rady Miejskiej w Koprzywnicy do zaciągnięcia zobowiązania oraz brak podpisu skarbnika.

Drugie zawiadomienie ma charakter urzędniczy i dotyczy wydania decyzji po ustaniu funkcji urzędniczej przez byłego już burmistrza Koprzywnicy.

Zawiadomienia wpłynęły do Prokuratury, ta rozpoczęła działania. - Potwierdzam, zawiadomienie wpłynęło. Poprosiliśmy o uzupełnienie dokumentów. Za wcześnie jeszcze na decyzje w tej sprawie - powiedziała nam Jolanta Religa z Prokuratury Rejonowej w Sandomierzu.

Marek Jońca, były burmistrz Koprzywnicy twierdzi, że zarzuty wysuwane przez jego następczynię są niezrozumiałe dla niego.

Przypomina, że kiedy pojawiła się możliwość skorzystania z rządowego programu "Maluch plus", odszedł od planów rozbudowy przedszkola o jedno pomieszczenie dla żłobkowiczów i zdecydował o budowie żłobka, co wiązało się z koniecznością zmian w umowie.

- Należało wykonać dokumentację na dodatkowe roboty - tłumaczy Marek Jońca. - W ubiegłorocznym budżecie były pieniądze z nadwyżki na ten cel, które miały przejść na ten rok. Nikt nie wziął żadnej złotówki. Wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa i zgodnie z przepisami.

Marek Jońca, obecnie radny Sejmiku Województwa z listy Prawa i Sprawiedliwości oraz członek zarządu województwa, przypomniał także, że w ostatnich dniach swojego urzędowania zwrócił się do skarbnika gminy z pytaniem, czy dodatkowe wydatki zostaną pokryte. - Usłyszałem, że tak - zapewnia Marek Jońca.

Anna Stec, skarbnik Urzędu Miejskiego w Koprzywnicy, zaprzecza, jakoby taka sytuacja miała miejsce. - To nieprawda - mówi skarbniczka. - Od sierpnia przypominałam, że pieniądze na dodatkowe roboty muszą być zapisane w budżecie gminy, że muszą o tym wiedzieć radni. Przed wyborami kilkakrotnie pytałam pana burmistrza, czy są pieniądze na dodatkowe prace. A burmistrz odszedł i nic.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!


Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Jest droższe niż myślisz!



Co nas wkurza w zimie na polskich drogach?



Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy skierowanych do Polaków




One urodzą w 2019. Idzie nowe baby boom



Co wiesz o prowadzeniu auta zimą? Quiz


ZOBACZ: Wypadek w Wiośnie na krajowej trasie 74. Trzy osoby nie żyją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie