Farmutil wraca do Włoszczowy jak bumerang
Punkt pozyskiwania i przeładunku surowców utylizacyjnych. Tak nazywa się nowa inwestycja, którą firma Hartwig chce ulokować w tym samym miejscu, w którym wcześniej miał powstać zakład Farmutilu. O sprawie, która wraca do Włoszczowy jak bumerang poinformował poseł Bartłomiej Dorywalski.
Niestety to nie koniec z tematem padliny w naszym mieście. Nie upłynął miesiąc, a już mamy do czynienia z kolejnym wnioskiem o ustalenie warunków zabudowy, tym razem dla punktu pozyskiwania i przeładunku surowców utylizacyjnych. Gdyby nie zwykła pomyłka inwestora nie wiem kiedy byśmy się o tym dowiedzieli. Inwestor złożył wniosek do starosty Dariusza Czechowskiego, który będzie zobowiązany zgodnie z kompetencją, przekazać go do rozpatrzenia burmistrzowi gminy Włoszczowa
- pisał na swoim Facebooku.
W rozmowie telefonicznej poseł wyjaśniał, że wniosek o ustalenie warunków został omyłkowo przekazany do starostwa zamiast do urzędu gminy. - Wszyscy ci, którzy twierdzili, że sprawa Farmutilu jest zamknięta, gorzko się pomylili. Tu jest bardzo podobny schemat działania. Sąsiedzi nie są uznani za strony, inwestycja nie przekracza hektara, toteż nie jest potrzebna decyzja środowiskowa - mówił poseł.
O wygaszeniu sprawy z ulokowaniem zakładu produkcji wysokogatunkowych protein pisaliśmy tutaj:
Wedle informacji zawartych we wniosku firmy Hartwig, obiekt miałby składać się między innymi z: budynku biurowego, budynków magazynowych z rampą i pochylnią, zaplecza socjalnego, a kolejny budynek magazynowy miałby być przemieniony na chłodnię.
Punkt pozyskiwania i przeładunku surowców utylizacyjnych we Włoszczowie
Starosta włoszczowski ma teraz obowiązek przekazać wniosek do Urzędu Miasta i Gminy Włoszczowa. - Burmistrz Grzegorz Dziubek, mimo iż ma stosować się do przepisów, może też działać w sposób uznaniowy - mówił poseł Bartłomiej Dorywalski i dodawał: - Jego rola jest tu niezmiernie ważna. Musi dostrzec interes mieszkańców w całej tej sprawie, bo inwestycja będzie dla miasta i gminy bardzo uciążliwa. Jeżeli dojdzie do skutku, Włoszczowa już nie będzie taką jaką znaliśmy.
O to jakie działania podejmie włoszczowski urząd zapytaliśmy wprost burmistrza Grzegorza Dziubka.
- Czekamy na wpłynięcie wniosku od starosty. Jeżeli wpłynie – sprawdzimy czy jest kompletny, jeżeli nie, wystąpimy do inwestora z wezwaniem o uzupełnienie dokumentów. Przypominam, że w listopadzie Rada Miejska podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego miasta Włoszczowy, w rejonie ulicy Przedborskiej. Ma on być zabezpieczeniem się przed podobną ewentualnością – wyjaśniał.
Jak wynika z informacji opublikowanych na stronie urzędu, obszar objęty planem miejscowym obejmuje teren istniejącego już Punktu Pozyskiwania i Przeładunku Surowców Utylizacyjnych firmy Hartwig. Uchwała jest procedowana, a w styczniu 2024 roku samorząd podpisał umowę z urbanistą i plan jest obecnie opracowywany.
Przepisy pozwalają nam na to, by zawiesić wnioskowane postępowanie na 18 miesięcy, jeżeli plan zagospodarowania przestrzennego jest w trakcie opracowywania. Stworzyliśmy go w celach asekuracyjnych, by mając na uwadze dobro mieszkańców, podobne zakłady we Włoszczowie nie powstawały
- informował Grzegorz Dziubek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
