W poniedziałek i wtorek otrzymaliśmy wiele informacji od mieszkańców okolic, przez które przepływa zanieczyszczona Bobrza. Jedni informowali, że prawdopodobnie zanieczyszczenia wypływają od kopalni Laskowa i oczyszczalni ścieków w Kostomłotach Drugich.
- We wtorek rano z rzeki wydobywał się okropny fetor. Jakaś ciecz od strony Kostomłotów wpadała prosto do Bobrzy - informował nas jeden z mieszkańców.
Sprawdziliśmy ten sygnał, rzeczywiście rów prowadzący od oczyszczalni w Kostomłotów nie prezentował się we wtorek najlepiej. Okazuje się jednak, że pełną wiedzę na temat pracy oczyszczalni i zrzutu z niej do Bobrzy ma Damian Sławski, wójt gminy Miedziana Góra, do której należy oczyszczalnia w Kostomłotach.
- Woda, która wydostaje się z oczyszczalni jest produktem, który powstaje ze ścieków na skutek procesów technologicznych, które sprawiają, iż nie jest ona zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Wypływa z oczyszczalni od lat i nigdy nie było problemów. We wtorek kilka godzin spędziłem w okolicach oczyszczalni i rzeki Bobrzy. Zrzut wody z oczyszczalni jest co 7 godzin, widziałem ten moment, tworzy się piana, ale woda płynąca po oczyszczeniu ścieków jest czysta. Zresztą kiedy pojawiły się informacje o zanieczyszczeniu Bobrzy, gmina Miedziana Góra na własną rękę zleciła badania wody wypływającej z oczyszczalni, wyniki powinniśmy mieć w środę. Na dowód swoich słów wójt zaprezentował wodę na zdjęciach jaka płynie kanałem od oczyszczalni do Bobrzy.
Wójt Sławski poinformował ponadto: - Spędziłem we wtorek nad Bobrzą parę godzin, dotarłem do miejsca w okolicach miejscowości Brynica, które było prezentowane było na echodnia.eu w poniedziałek. Wtedy widać było okropnie zanieczyszczoną Bobrzę, podobnie było też we wtorek. Widziałem, że zanieczyszczenie wpływa od strony gminy Piekoszów, znacznie poniżej miejsca gdzie wpada do Bobrzy woda z rowu od oczyszczalni w Kostomłotach.
Problem zanieczyszczenia Bobrzy od paru dni próbuje rozwiązać Cezary Majcher, członek zarządu powiatu kieleckiego, który zapewnia, że nie zostawi tej sprawy, dopóki nie pozna prawdy. W poniedziałek byliśmy razem z nim nad Bobrzą, którą płynęła potwornie zanieczyszczona woda. Udało się też znaleźć podejrzanie wyglądającą rurę.
– Mam do pomocy wielu mieszkańców żyjących blisko Bobrzy i oni na bieżąco informują mnie o tym co tam się dzieje - podkreśla. –Myślę, że w końcu rozwikłamy tą sprawę. Nie można pozwolić na trucie środowiska i wymieranie ryb - mówi.
Niestety wygląda na to, że najmniej zainteresowane problemem są służby odpowiedzialne za ochronę środowiska. Przez kilka dni w czasie których napływają sygnały o zanieczyszczeniu nie zrobiono praktycznie nic.
Waldemar Wach, inspektor z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska poinformował nas, że znane są już wyniki badań próbek wody, ale... mogą nie być w stu procentach adekwatne do rzeczywistości.
– Stwierdzono, że w wodzie był jedynie obniżony poziom tlenu, który mógł się przyczynić do śnięcia ryb – mówi. - Żadnych cech zanieczyszczenia nie stwierdziliśmy, ale to może wynikać z tego, że pobranie wody nastąpiło w godzinach popołudniowych, kiedy woda mogła być już czystsza.
Inspektor zapewnił, że po sygnałach mieszkańców próbki zostały pobrane ponownie i wyniki będą znane za ...tydzień.
Na echodnia.eu o skażeniu Bobrzy pisaliśmy już kilka razy.
Masowe śnięcie ryb w gminie Piekoszów. Rurą ktoś spuszcza chemikalia do rzeki Bobrzy?
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?