Skandaliczne zarobki prezesa Wodociągów Kieleckich. Czy ktoś to zmieni? [WIDEO]

Te informacje przekazał Arkadiusz Stawicki, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Kielce podczas konferencji prasowej zorganizowanej w piątek, 5 listopada przed siedzibą Wodociągów Kieleckich przy ulicy Krakowskiej.

Stowarzyszenie zapytało o zarobki prezesów w „wodociągach ” w 18 miastach wojewódzkich.

- Nasz prezes zarabia 537 tysięcy złotych rocznie. Chcieliśmy porównać czy dużo czy mało. Okazało się, że jedno z najbiedniejszych miast wojewódzkich płaci najwięcej. W Krakowie, cztery razy większym od Kielc, prezes zarabia 442 tysiące złotych, kolejne miejsca zajmują Opole z 426 tysiącami złotych i Wrocław z 402 tysiącami złotych. Najmniej płacą w Toruniu, który jest nieco większy od Kielc - 182 tysiące złotych. W Szczecinie prezes zarabia tylko 217 tysięcy złotych

– mówił Arkadiusz Stawicki.

W wielomilionowej Warszawie, gdzie zarobki są dużo wyższe niż w Kielcach prezes tamtejszych „wodociągów” otrzymuje rocznie tylko 379 tysięcy złotych.

Stowarzyszenie wyliczyło, ile każdy mieszkaniec Kielc i trzech gmin, do których Wodociągi Kieleckie dostarczają wodę składa się na pensję prezesa.

- Każdy kielczanin i mieszkaniec trzech gmin składa się na prezesa 2,53 złotego, a w Warszawie, gdzie zarobki są wielokrotnie wyższe, 23 grosze, czyli nasz prezes jest 11 razy droższy od warszawskiego - dodał Arkadiusz Stawicki. - W Kielcach dominanta zarobków, czyli tyle zarabia najwięcej osób to około 2 tysiące złotych, a prezes „wodociągów” dostaje miesięcznie 45 tysięcy złotych. Skala jest porażająca. Apelujemy do włodarzy tych gmin, którzy mogą zadecydować o zarobkach prezesa. Są one skandalicznie wysokie. Trzeba nie mieć wstydu, żeby na to pozwalać. Apelujemy, aby obniżyć zarobki prezesa do wysokości Torunia, wielkością porównywalnego do Kielc.

Aby zmienić zarobki prezesa wystarczy decyzja prezydenta Kielc i jednego z wójtów gmin Zagnańska, Masłowa albo Nowin. Te cztery samorządy tworzą Międzygminny Związek Wodociągów i Kanalizacji, który nadzoruje pracę Wodociągów Kieleckich.

Arkadiusz Stawicki dodał, że wystąpił do Wodociągów Kieleckich o informacje, ile zarabiają współpracownicy Henryka Milcarza. - Otrzymaliśmy odpowiedź na 30 stron, że nie mogą nam podać tych informacji – dodał.

Na konferencję został zaproszony Henryk Milcarz, ale nie pojawił się. Natomiast z budynku wyszło dwóch pracowników, którzy filmowali spotkanie z dziennikarzami.

O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego Wodociągów Kieleckich Ziemowita Nowaka.

„Panowie Arkadiusz Stawicki i Dariusz Gacek pod pozorem konferencji prasowej próbowali zrobić polityczny happening na terenie zakładu pracy należącego do infrastruktury krytycznej. To jest nasz jedyny komentarz w tej sprawie” - napisał rzecznik.

Czekamy na komentarz z Urzędu Miasta, czy prezydent Kielc, Bogdan Wenta uważa, że prezes „wodociągów” zarabia za dużo i czy podejmie próbę zmiany jego zarobków.