Wyniki wtorkowej kontroli
Wyniki wtorkowej kontroli
Łącznie skontrolowano 55 punktów handlowych, w tym w 30 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości i nałożono mandaty karne o łącznej wartości 5.850 złotych. 19 obcokrajowców otrzymało mandaty na kwotę 3.600 złotych. W 25 punktach nie stwierdzono nieprawidłowości. Minimalny mandat, który nałożono we wtorek był o wartości 150 złotych, natomiast maksymalny to 400. Służba Celna działania kontrolne prowadziła pod kątem towarów akcyzowych i własności intelektualnej. W wyniku kontroli nie stwierdzono "podróbek" towarów, ale ujawniono u jednego ze sprzedających 57 paczek papierosów różnych marek bez polskiej akcyzy. Wartość uszczuplonych należności wynosi około dwóch tysięcy złotych. Straż Graniczna wylegitymowała 45 Bułgarów i jednego Wietnamczyka. Nie stwierdzono naruszeń obowiązujących przepisów.
Na wieść o wizycie, Bułgarzy i Rumuni w popłochu chowali towar ze straganów.
Fakt ten ucieszył polskich handlarzy. - Bułgarzy sprzedają ubrania w cenach, w których my zaopatrujemy się w hurtowni - mówi jedna z kobiet. - Kiedy z rana pouciekali, u nas sprzedaż ruszyła. Przykładowo u nich sweter kosztuje dziesięć złotych, u mnie ten sam dwadzieścia. Ja płacę ZUS, podatek VAT i dochodowy. Nie wytrzymujemy konkurencji z przybyszami z południa Europy.
- Nie wiedziałem, że stoisko pełne ubrań można "zwinąć" w minutę - mówi jeden z gapiów. Tak obcokrajowcy zareagowali, gdy na plac targowy w Klimontowie weszły służby mundurowe. Kiedy złożyli stragany, stali bezczynnie wkoło ogrodzenia i patrzyli na rozwój sytuacji.
Zdaniem Jolanty Strojny, rzecznika prasowego Urzędu Kontroli Skarbowej w Kielcach, większość Bułgarów i Rumunów prowadzi sprzedaż, nie mając zarejestrowanej działalności. Nie mają faktur zakupu towaru, często pochodzącego z przemytu. Są też tacy, którzy zarejestrowali działalność gospodarczą i sprzedają legalnie.
- Polacy skarżą się do nas na obcokrajowców - informuje Strojna. - Chronimy nie tylko interes polskich kupców, lecz przede wszystkim interes skarbu państwa. Na nielegalnym handlu traci budżet. W skali globalnej, są to ogromne pieniądze. Często Polacy zgłaszający nielegalny handel, sami są nie do końca uczciwi.
Wtorkowy targ w Klimontowie, poniedziałkowa i sobotnia giełda w Sandomierzu oraz targowisko w Ostrowcu Świętokrzyskim, to największe miejsca handlu obwoźnego w województwie świętokrzyskim. Na przykład w Klimontowie, według nieoficjalnych szacunków, ponad połowa sprzedawców prowadzi nielegalny handel, nie mając zarejestrowanej działalności gospodarczej.
Powiaty sandomierski, opatowski, ostrowiecki leżą na trasie prowadzącej ze wschodniej granicy Unii Europejskiej. Tutaj kwitnie sprzedaż papierosów, alkoholu i paliwa - wszystko ze wschodu bez akcyzy. Takich właśnie towarów szukali we wtorek pracownicy Izby Celnej w Kielcach. Znaleźli kilka kartonów papierosów z przemytu.
Inspektorzy skontrolowali wszystkich obcokrajowców, którzy nie zdążyli schować straganów. Prawie każdy dostał po kilkaset złotych mandatu, płatnego gotówką. Niektórzy z nich porzucali towar. Gdy celnicy chcieli konfiskować, szybko odnajdywał się właściciel i dostawał mandat za nielegalną sprzedaż.
Kontrole nie omijają też Polaków. Policja skarbowa sprawdza między innymi poprawność ewidencjonowania sprzedaży w przypadku braku kasy fiskalnej.
Straż graniczna sprawdzała legalność pobytu obcokrajowców. Nielegalnie przebywa tu najwięcej Ukraińców. Bułgarzy i Rumunii mogą przyjeżdżać bez przeszkód odkąd kraje te stały się członkami Unii Europejskiej. Straż graniczna zwracała też uwagę, czy któryś z nich nie jest ścigany listem gończym lub europejskim nakazem aresztowania.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?