Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarżyscy bibliotekarze mają sposób na dłużnika

Mateusz Bolechowski [email protected]
Iwona Kowaleska jest zadowolona z wyników akcji. Upomnienia odniosły skutek i obyło się bez wynajmowania firmy windykacyjnej. Ludzie masowo zaczęli oddawać książki.
Iwona Kowaleska jest zadowolona z wyników akcji. Upomnienia odniosły skutek i obyło się bez wynajmowania firmy windykacyjnej. Ludzie masowo zaczęli oddawać książki. Mateusz Bolechowski
Nasi bibliotekarze znaleźli sposób na niesolidnych czytelników. Dzięki upomnieniom i widmie windykacji do instytucji wróciło w ciągu kilku miesięcy 3,5 tysiąca książek!

Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna im. księdza Włodzimierza Sedlaka w Skarżysku - Kamiennej to największa tego typu placówka w powiecie. Ma cztery filie i ogromny księgozbiór, liczący około 110 tysięcy pozycji. Co oczywiste, książki można wypożyczać za darmo i na liczbę zainteresowanych biblioteka nie narzeka. Znacznie gorzej wygląda sytuacja ze zwrotami. Zapominalskich w pewnym momencie zrobiło się tylu, że dyrektor Iwona Kowaleska postanowiła działać. - Skontaktowaliśmy się z firmą windykacyjną. To była ostateczność, ale sytuacja uzasadniała taki krok - mówi szefowa placówki. Dłużnikom biblioteki dano ostatnią szansę. Pod koniec ubiegłego roku rozesłano 440 upomnień i wykonano ponad 200 telefonów do czytelników z wezwaniem do zwrócenia wypożyczonych woluminów.

STRACH ROBI SWOJE

- Prosimy uprzejmie o terminowe wywiązywanie się z czytelniczych zobowiązań wobec biblioteki. Zasady korzystania z naszych zbiorów zaakceptował każdy czytelnik, podpisując zobowiązanie przestrzegania regulaminu. Przypominamy, że bibliotece przysługuje prawo dochodzenia zwrotu swojej własności, nawet na drodze sądowej. Sprawy dotyczące odzyskiwania naszych zbiorów od nieprzestrzegających zasad czytelników będziemy zmuszeni powierzyć agencji windykacyjnej. Jest to konieczność wynikająca z troski o zbiory biblioteczne przez niektórych czytelników uznane za własne - to fragment wydanego przez skarżyską bibliotekę komunikatu. Strach zrobił swoje. Do placówki masowo zaczęły wracać książki. - W niedługim czasie zwrócono nam około 3,5 tysiaca sztuk. To zadowalający wynik - mówi Iwona Kowaleska.

700 DO ODDANIA

Wynik akcji zaskoczył bibliotekarzy. W efekcie czasowo odroczyli wynajęcie windykatorów. - Czytelnicy musieli nie tylko zwrócić książki, ale i zapłacić kary umowne. Stawka wynosi trzy złote za wolumin, za każdy miesiąc przetrzymania. Niektórym osobom uzbierało się tyle, że zgodziliśmy się na negocjacje. Jeśli ktoś przetrzymywał 10 książek przez kilka lat, łatwo policzyc, jakie sumy wchodziły w grę. Dłużnicy spłacali część zobowiązań, przynosili książki w darze dla placówki - informuje dyrektor Kowaleska. Dziś na zwrot czeka jeszcze 719 pozycji. Najwięcej, 220, w filii mieszczącej się w budynku Skarżyskiej Strefy Gospodarczej. Bibliotekarze wysyłają kolejne upomnienia. Sprawa dotycząca powołania firmy windykacyjnej w celu odzyskania książek została odroczona, ale tylko do końca pierwszego kwartału tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie