Spotkanie z pisarzem poprowadziły Jolanta Sopińska i Magdalena Mroczek. Sławomir Kopeć opowiadał o swoich początkach pisania oraz o tym, jak pisze obecnie. Bardzo szybko nawiązał świetny kontakt ze słuchaczami. O swojej twórczości opowiadał wplatając dowcipne dygresje i porównania. Swoich pierwszych książek o świecie antycznym nie ocenił zbyt pochlebnie.
- Nikt ich nie chciał wydawać. Później, kiedy miałem już znane nazwisko, postanowiłem spróbować wydać je jeszcze raz. Przeczytałem i napisałem je w dużej części od nowa. Zanim to jednak się stało, pomyślałem, że napiszę biografię Piłsudskiego, ale tym też wydawnictwa nie były zainteresowane. Postanowiłem napisać o życiu prywatnym Piłsudskiego, ale materiału starczyło na jeden duży rozdział. I wtedy przyszło mi do głowy, żeby na historię spojrzeć przez biografie sławnych ludzi. Tak narodziło się "Życie prywatne elit Drugiej Rzeczpospolitej".
Pierwsze wydanie wydrukowano w ilości trzech tysięcy egzemplarzy. Część pojechała na Targi Książki do Krakowa, sprzedało się. Dziś książka wyszła w 60 tysiącach egzemplarzy. Po Targach Książki Wydawnictwo Bellona zainteresowało się, co ja tam jeszcze mam. Zacząłem pisać kolejne pozycje o Drugiej Rzeczypospolitej, później przerzuciłem się na elity PRL. Myślałem, że mam niszę tematyczną na kilka lat, ale zaraz pojawili się naśladowcy - opowiadał Sławomir Koper.
Do tej pory na rynku ukazało się dziewięć pozycji na temat sławnych osób PRL. Pisarz, jak sam przyznaje, stara się tak dzielić materiał, żeby w kolejnych książkach było jak najmniej powtórzeń. Tych jednak uniknąć się nie da, historie poszczególnych osób zazębiają się.
- Staram się pisać dla ludzi, nie dla kolegów po fachu. Dobra książka historyczna to nie taka, która na każdej stronie ma po kilka dat, a słownictwo pochodzi ze Słownika Wyrazów Obcych. Język polski jest na tyle bogaty, że można pisać językiem przystępnym, tak aby czytelnik mógł wiedzę absorbować, a nie analizować bo to nie poezja. - mówił autor. - Przy okazji poznaję polskie piekiełko na sobie samym. Kiedy, kiedy nikt nie chciał drukować moich książek, miałem wielu znajomych. Potem nagle przestałem ich mieć. Na własnej skórze poznałem, co to ludzka zawiść i złośliwość - dodał.
Sławomir Koper odniósł się też do kwestii moralności w literaturze. Podkreślił, że nie zawsze wykorzystuje całą posiadaną wiedzę na temat danej postaci. Jeśli fakty z przeszłości mogą komuś zaszkodzić, wtedy ich nie ujawnia.
- Chcę popularyzować historię, a nie publikować na poziomie tabliodu. Ja moich bohaterów staram się nie oceniać, ale opisywać. I nie ma co ukrywać, lubię skandalistów. Jak ktoś był grzeczny, to nie ma o czym pisać - powiedział Sławomir Koper.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?