MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć na łuku. Tir wlókł wrak auta i kierowcę kilkadziesiąt metrów (zdjęcia)

Marcin JAROSZ
Do końca nie wiadomo było ile osób podróżowało osobowym audi.
Do końca nie wiadomo było ile osób podróżowało osobowym audi. M. Jarosz
Kolejna tragedia na drodze ze Staszowa do Osieka. W pobliżu Wiśniówki osobówka wpadła pod tira. Potężny kolos wlókł wrak auta i kierowcę przez kilkadziesiąt metrów.

Niedaleko Wiśniówki na trasie wojewódzkiej 765 Chmielnik - Staszów - Osiek doszło w poniedziałek do tragicznego w skutkach wypadku. Śmierć poniosła jedna osoba. Było kilka minut po godzinie 14. Ciężarówka jadąca od strony Osieka minęła Wiśniówkę i zbliżała się do zakrętu w prawo. Z naprzeciwka wyjechało ciemne, osobowe audi. Policjanci relacjonowali, że kierowca osobówki stracił panowanie nad kierownicą i wpadł wprost pod koła tira.

WPADŁ POD TIRA

Na nic zdało się hamowanie, bo kilkudziesięciotonowy kolos nie miał możliwości uniknąć zderzenia. Osobówka prawym bokiem wbiła się pod ciężarówkę, a ta wlokła wrak auta przed sobą jeszcze kilkadziesiąt metrów i zatrzymała się kilka centymetrów przed drzewem. Pojawiliśmy się na miejscu jako jedni z pierwszych. Natychmiast próbowaliśmy wykręcić numer alarmowy, ale w lesie zasięgu nie miały niemal wszystkie sieci. Dopiero po kilku minutach jednemu z kierowców udało się wreszcie powiadomić służby ratunkowe. Niestety już wtedy wiadomo było, że kierowcy osobowego audi nie uda się uratować. Jego zmasakrowane ciało leżało przed samochodem. Widok był potworny.

Z góry patrzył zszokowany kierowca ciężarówki. Nie mógł wydostać się z samochodu, ponieważ z jednej strony kabinę zablokował wrak auta, z drugiej zaś drzewa, o które otarła się ciężarówka. Po chwili trzeba było szybko go ratować, bo spod kabiny zaczął wydobywać się dym. Ludziom udało się wybić szybę i uwolnić mężczyznę jeszcze przed przyjazdem ratowników. Kierowca wyszedł z auta o własnych siłach, był lekko poobijany. Na miejscu błyskawicznie pojawiła się policja, karetka pogotowia i straż pożarna. Ratownicy szybko podbiegli pod zakleszczone samochody, ale nic już nie mogli zrobić, jedynie przykryć ciało.

DROGA ZABLOKOWANA NA KILKA GODZIN

- Auto wypadło zza zakrętu. Samochód zaczął tańczyć na drodze. Kierowca najpierw złapał pobocze, potem wjechał na środek jezdni. Nie miałem gdzie uciec - mówił policjantom zszokowany kierowca ciężarówki. Do końca nie wiadomo było, czy osobówką nie jechały dwie osoby. Nie był w stanie tego określić kierowca ciężarówki, ale po sprawdzeniu wraku przez strażaków okazało się, że kierowca osobówki to jedyna ofiara tragedii. Policjanci przebadali kierowcę ciężarówki alkomatem. Był trzeźwy. Droga do godzin wieczornych była zablokowana. Policja wyznaczyła objazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie