Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć noworodka w gminie Mirzec. Biegli lekarze w sądzie o przyczynach

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
- Nie da się jednoznacznie stwierdzić przyczyny śmierci dziecka, wiadomo tylko, że zmarło w skutek gwałtownego uduszenia i że śmierć nastąpiła dosyć szybko po urodzeniu – mówili biegli lekarze-ginekolodzy opiniujący w procesie dotyczącym zabójstwa nowo narodzonego chłopca. Na ławie oskarżonych zasiada mama i babka dziecka.

Chodzi o sprawę, która rozegrała się w połowie stycznia 2019 roku w gminie Mirzec w powiecie starachowickim. Wówczas to na alarmowy numer wpłynął sygnał, że 38-letnia mieszkanka powiatu starachowickiego urodziła w domu dziecko. Ratownicy medyczni karetką przewieźli do szpitala kobietę i noworodka nie dającego oznak życia. Lekarz stwierdził zgon, a sprawę zaczęli badać śledczy. Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec urodził się żywy, a potem został zamordowany. Policjanci zatrzymali 38-letnią matkę chłopca oraz jego 59-letnią babcię. Kobiety usłyszały zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. W akcie oskarżenia prokurator zarzucił kobietom to, że po urodzeniu żywego chłopca oskarżone wspólnie umieściły dziecko w wiadrze z nieczystościami, a następnie w worku foliowym, co doprowadziło do śmierci noworodka.

Podczas kolejnej rozprawy procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach, przepytano biegłych lekarzy – ginekologów z Krakowa. Medycy podkreślali, że na podstawie badań pośmiertnych nie potrafią jednoznacznie określić przyczyny śmierci dziecka. – Pod uwagę brane były wyjaśnienia oskarżonych zawarte w aktach sprawy. Pierwsza z wersji mówi o umieszczeniu dziecka w pojemniku z nieustaloną cieczą. Za tą tezą przemawia wykrycie w ciele dziecka kolonii bakterii. Te kolonie mogły powstać albo na skutek infekcji u matki dziecka albo właśnie przez umieszczenie noworodka w pojemniku z cieczą. Z akt sprawy wiemy, że u matki nie stwierdzono stanów zapalnych – tłumaczył jedne z biegłych lekarzy.

Druga z wersji zakłada ulokowanie dziecka w ciasnym pomieszczeniu bez dostępu tlenu (chodzi o foliowy worek). Jak wyjaśniali biegli, na ciele dziecka nie ujawniono żadnych obrażeń, które mogłyby przeczyć lub podtrzymywać tę wersję. – Te dwa warianty wskazują, że dziecko zginęło na skutek gwałtownego uduszenia. Wiadomo też, że śmierć nastąpiła dosyć szybko po urodzeniu. Dziecko zdążyło zaczerpnąć powietrza, ale tlen nie dotarł na przykład do żołądka. Z analizy literatury tematycznej wynika zatem, że śmierć dziecka mogła nastąpić w ciągu kilku do nawet kilkudziesięciu minut po urodzeniu – zaznaczali lekarze.

Na kolejnym terminie, który wyznaczono na 27 kwietnia sąd ma zapoznać się z uzupełniającą opinią psychiatryczną po zleconej, dodatkowej obserwacji oskarżonej – matki dziecka.

ZOBACZ TAKŻE:
od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie