Miejsce magazynowania odpadów znajduje się w przemysłowej części kieleckiego Białogonu. Setki kontenerów i beczek zgromadzone są na placu należącym do Agromy. Działkę od tej spółki dzierżawi jedna z warszawskich firm, która zajmuje się utylizacją chemicznych odpadów. Pozwolenie na składowanie od miasta otrzymała w maju zeszłego roku.
Jak się okazuje, chemikalia gromadzone są niezgodnie z wytycznymi znajdującymi się w zezwoleniu. – Firma powinna je magazynować w pomieszczeniu zamkniętym o szczelnym podłożu, a trzyma je pod chmurką. Poza tym odpady znajdują się także poza terenem działki, na której mają być składowane – wyjaśnia Ryszard Muciek, dyrektor Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim urzędzie miasta.
ZOBACZ FILM Z DRONA
Dlatego władze Kielc 30 sierpnia wystosowały do właścicieli warszawskiej firmy pismo, by niezwłocznie usunęli zebrane odpady. Korespondencję z nimi rozpoczęła jednak znacznie wcześniej. Zapoczątkował ją dokument z 27 czerwca od Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Kielcach, który poinformował ratusz o rażącym naruszeniu warunków decyzji o pozwoleniu na składowanie odpadów.
- Poinformowaliśmy firmę o wygaszeniu tej decyzji. Już 29 czerwca jej właściciele zobowiązali się do wywózki odpadów i zrekultywowaniu terenu przy ulicy Krakowskiej do 30 lipca. Ponieważ tego nie zrobili, a wniosek, w którym to deklarowali, 24 sierpnia wycofali, to wysłaliśmy im wspomniane wcześniej pismo – dodaje Ryszard Muciek.
Firma bawi się więc z ratuszem w kotka i myszkę. Przyznają to zresztą sami urzędnicy, którzy nie ukrywają, iż właściciele przedsiębiorstwa wykorzystują aktualne przepisy prawne pozwalające na zwlekanie z wywózką chemikaliów. W dodatku na plac podobno zwożą kolejne.
- Tak twierdzi jedna ze stron informujących o tym, co dzieje się w mieście. Dlatego we wtorek, 4 września, powiadomiliśmy policję, że każdy transport, który trafia na działkę przy ulicy Krakowskiej, jest nielegalny i powinien być traktowany jak przestępstwo – podkreśla Ryszard Muciek.
Dyrektor Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim urzędzie miasta ma nadzieję, że uporanie się z problemem będzie trwało jak najkrócej. Zależy mu na tym zwłaszcza z tego względu, że przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach badania wykazały, iż z beczek i kontenerów następują wycieki, co doprowadziło do skażeń gleby. – Na szczęście są one płytkie. Niemniej jednak po wywiezieniu odpadów natychmiast trzeba będzie przystąpić do rekultywacji, aby zapobiec głębszym skażeniom – zaznacza Ryszard Muciek.
Warszawska firma w wezwaniu z kieleckiego ratusza nie dostała podanego terminu, do kiedy musi usunąć chemikalia.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?