Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierdzące odpady składowane na placu w Kielcach zagrażają glebie. Kiedy i kto je usunie?

Bartłomiej Bitner
Bartłomiej Bitner
Warszawska firma gromadzi odpady na jednej z wynajmowanych od Agromy działek. Beczek i kontenerów są tam setki.
Warszawska firma gromadzi odpady na jednej z wynajmowanych od Agromy działek. Beczek i kontenerów są tam setki. Dawid Łukasik
Kolejny problem ze składowanymi chemikaliami w regionie. Tym razem z niebezpiecznymi i śmierdzącymi odpadami muszą się zmierzyć władze Kielc. Ratusz już wysłał wezwanie do firmy, która na dzierżawionej od Agromy działce przy ulicy Krakowskiej magazynuje beczki i kontenery, aby je usunęła. Już wiadomo, że pochodzące z nich substancje skaziły glebę.

Miejsce magazynowania odpadów znajduje się w przemysłowej części kieleckiego Białogonu. Setki kontenerów i beczek zgromadzone są na placu należącym do Agromy. Działkę od tej spółki dzierżawi jedna z warszawskich firm, która zajmuje się utylizacją chemicznych odpadów. Pozwolenie na składowanie od miasta otrzymała w maju zeszłego roku.

Jak się okazuje, chemikalia gromadzone są niezgodnie z wytycznymi znajdującymi się w zezwoleniu. – Firma powinna je magazynować w pomieszczeniu zamkniętym o szczelnym podłożu, a trzyma je pod chmurką. Poza tym odpady znajdują się także poza terenem działki, na której mają być składowane – wyjaśnia Ryszard Muciek, dyrektor Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim urzędzie miasta.

ZOBACZ FILM Z DRONA

Dlatego władze Kielc 30 sierpnia wystosowały do właścicieli warszawskiej firmy pismo, by niezwłocznie usunęli zebrane odpady. Korespondencję z nimi rozpoczęła jednak znacznie wcześniej. Zapoczątkował ją dokument z 27 czerwca od Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Kielcach, który poinformował ratusz o rażącym naruszeniu warunków decyzji o pozwoleniu na składowanie odpadów.

- Poinformowaliśmy firmę o wygaszeniu tej decyzji. Już 29 czerwca jej właściciele zobowiązali się do wywózki odpadów i zrekultywowaniu terenu przy ulicy Krakowskiej do 30 lipca. Ponieważ tego nie zrobili, a wniosek, w którym to deklarowali, 24 sierpnia wycofali, to wysłaliśmy im wspomniane wcześniej pismo – dodaje Ryszard Muciek.

Firma bawi się więc z ratuszem w kotka i myszkę. Przyznają to zresztą sami urzędnicy, którzy nie ukrywają, iż właściciele przedsiębiorstwa wykorzystują aktualne przepisy prawne pozwalające na zwlekanie z wywózką chemikaliów. W dodatku na plac podobno zwożą kolejne.

- Tak twierdzi jedna ze stron informujących o tym, co dzieje się w mieście. Dlatego we wtorek, 4 września, powiadomiliśmy policję, że każdy transport, który trafia na działkę przy ulicy Krakowskiej, jest nielegalny i powinien być traktowany jak przestępstwo – podkreśla Ryszard Muciek.

Dyrektor Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim urzędzie miasta ma nadzieję, że uporanie się z problemem będzie trwało jak najkrócej. Zależy mu na tym zwłaszcza z tego względu, że przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach badania wykazały, iż z beczek i kontenerów następują wycieki, co doprowadziło do skażeń gleby. – Na szczęście są one płytkie. Niemniej jednak po wywiezieniu odpadów natychmiast trzeba będzie przystąpić do rekultywacji, aby zapobiec głębszym skażeniom – zaznacza Ryszard Muciek.

Warszawska firma w wezwaniu z kieleckiego ratusza nie dostała podanego terminu, do kiedy musi usunąć chemikalia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie