- Na tym odcinku trzeba uważać, bo tam lubi znosić do rowu. Ale on był miejscowy, powinien wiedzieć - mówili policjanci o dramatycznym wypadku z sobotniego popołudnia w miejscowości Kąparzów w powiecie włoszczowskim. Na miejscu zginął tam 30-letni mężczyzna.
Sobotnie popołudnie, niemal pusta droga. Kręta jezdnia, płytkie rowy, ale na poboczach gęsty las. Na jednym z łuków drogi audi 80, którym kierował mieszkaniec Kąparzowa nagle zjeżdża na pobocze.
- Samochód z dużą siłą uderzył w przydrożne drzewo. W audi oprócz kierowcy nie było nikogo - mówili policjanci.
Na miejsce natychmiast udają się strażacy - ochotnicy i zawodowi druhowie. - Do wydobycia kierowcy musieliśmy używać narzędzi hydraulicznych, bo mężczyzna był uwięziony w rowie - mówił Dariusz Gieroń, rzecznik prasowy włoszczowskich strażaków.
Jeszcze podczas akcji wydobywania kierowcy z samochodu było wiadomo, że mężczyzna nie przeżył wypadku. Zmarł na miejscu.
- Prawdopodobnie jechał za szybko, bo auto niemal wbiło się w drzewo - dodawali policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?