Smutne wakacje na kieleckich Siejach. Zamknięty plac zabaw

ZOBACZ TAKŻE: Dobrze radzę. Co zrobić, by nie dać się oszukać na wnuczka?

(Źródło: wspolczesna.pl)

- I taki prezent zrobił maluchom na wakacje prezes Kieleckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego – mówi mieszkanka osiedla. – Nie jest to jedyny plac zabaw dla dzieci, ale był największy, najlepiej wyposażony i blisko bloku. Dzieci są niepocieszone. Nie ma żadnej informacji, co się stało i jak długo bramka będzie zamknięta.

- W czasie kwietniowego przeglądu stanu technicznego urządzeń na placach zabaw okazało się, że jedno z nich nie nadaje się do użytku, a inne też nie są w najlepszej formie. Bloki na Siejach pochodzą z lat 2002-2004 i z tego czasu są też urządzenia, które nigdy nie były wymieniane – informuje Mirosław Buczkowski, prezes Kieleckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Sprzęt zagrażający bezpieczeństwu został wyłączony z użytkowania. Mimo owinięcia taśmą dzieci z niego korzystały, więc zdecydowaliśmy zamknąć plac.

Dodaje, że jeszcze w lipcu zostaną kupione i ustawione nowe urządzenia. – Już w maju rozpoczęliśmy poszukiwanie nowego sprzętu, pytaliśmy o ceny i wybieraliśmy modele - wyjaśnia. - Mamy zawartą umowę z producentem, że dostarczy sprzęt w dniach 15-27 lipca. Prowadzimy z nim rozmowy, aby był to ten wcześniejszy termin. Są one trudne, ponieważ jest to czas, kiedy ma on najwięcej zamówień. Na Siejach zamontujemy duży zestaw zabawowy oraz bardzo lubiany przez dzieci bujak- motor.

To nie jedyny plac zabaw, który został zamknięty na terenie należącym do Kieleckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Z terenu przy bloku na ulicy Wrzosowej zabraliśmy jedno urządzenie. Powód był ten sam. W wyniku wiosennego przeglądu okazało się, że nie może ono być eksploatowane i w kwietniu zostało zabrane. Wciągu dwóch, trzech tygodni zostanie postawiona nowa zabawka – dodaje prezes.