Sprawdziliśmy, jak kształtowała się liczba zameldowanych osób w ośmiu gminach naszego powiatu, w drugiej dekadzie XXI wieku. Dla porównania - na koniec 2010, 2012 i 2015 roku. Statystyki wróżą fatalnie. Niestety, widać ostrą „jazdę w dół”. Choć mamy... chlubne wyjątki.
To gminy Gnojno i Solec-Zdrój. W obu udało się zahamować tendencję spadkową, zaś liczba mieszkańców - choć nieznacznie - wzrosła w stosunku do 2010 roku.
Źle się dzieje w największej gminie regionu - Busko-Zdrój. W szybkim tempie spada liczba ludności, rodzi się coraz mniej dzieci (w minionym roku przyszły na świat zaledwie 262 maluchy). Fatalne prognozy demograficzne odbijają się jak w lustrze w stolicy gminy i powiatu. Nie do wiary, ale liczba mieszkańców Buska-Zdroju spadła już poniżej 16 tysięcy - teraz to tylko 15.649 osób.
Małe powody do optymizmu mogą mieć mieszkańcy gminy Tuczępy. Co prawda jest ich coraz mniej, za to wyraźnie wzrosła w ostatnim czasie liczba urodzeń: z 27 (2012) do 40 w 2015 roku. Tuczępy są też jedyną w powiecie gminą na „demograficznym plusie” - więcej dzieci przyszło na świat, niż z niego odeszło.
W miarę równy balans na linii urodzenia - zgony trzyma druga co do wielkości gmina Stopnica. Znaczący spadek liczby narodzin dzieci widać dla odmiany w gminie Wiślica. W gminie Nowy Korczyn mieliśmy w 2015 roku prawie dwa razy więcej zgonów niż urodzin.
Demograficzny „zły znak” to także znak czasów. Masowa emigracja młodych ludzi do krajów „starej” Unii Europejskiej stała się faktem. Na razie nie widać, by ta sytuacja miała się zmienić. A więcej Polaków „tam”, znaczy przecież - mniej „tu”. I koło się zamyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
