Spektakularna porażka Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku podczas głosowania nad petycją dotyczącą uchylenia stanowiska w sprawie LGBT

Z punktu widzenia rozwoju regionu to nie był najważniejszy punkt podczas poniedziałkowej sesji Sejmiku województwa prowadzonej w trybie zdalnym. Ale miał istotne znaczenie polityczne. Radni zajęli się rozpatrzeniem projektu uchwały w sprawie petycji dotyczącej uchylenia stanowiska Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego w sprawie sprzeciwu wobec prób wprowadzenia ideologii „LGBT” do wspólnot samorządowych oraz promocji tej ideologii w życiu publicznym.

Uchwała w tej sprawie została przyjęta 19 czerwca 2020 roku większością głosów liczącego 16 członków klubu Prawa i Sprawiedliwości. W połowie września politycy Platformy Obywatelskiej złożyli petycję do przewodniczącego sejmiku o wycofanie się ze stanowiska przeciw ideologii LGBT (CZYTAJ WIĘCEJ).

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w regionie Artur Gierada, radny sejmiku Jan Maćkowiak oraz kielecka radna Agata Wojda zdecydowali się na ten krok, ponieważ - jak argumentowali - województwo może stracić unijne pieniądze, jeśli przedmiotowa uchwała nie zostanie anulowana.

Radny Paweł Krakowiak (Solidarna Polska) w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości rekomendował na sesji nie uwzględnienie petycji złożonej przez Platformę Obywatelską. Jednak nie przekonał koleżanek i kolegów ze swojej politycznej familii. W jawnym głosowaniu za odrzuceniem wniosku Platformy Obywatelskiej opowiedziało się 11 radnych Prawa i Sprawiedliwości, 13 było przeciw, wstrzymał się jeden. Pięcioro pozostałych radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości było... nieobecnych. I to właśnie ich absencja przesądziła o triumfie opozycji.

Wyniki głosowania zaskoczyły nie tylko radnych opozycji, ale także... Zarząd Województwa i tę część klubu Prawa i Sprawiedliwości, która głosowała za odrzuceniem petycji. Jak to się stało, że 16-osobowa większość Zjednoczonej Prawicy przegrała w liczącym 30 miejsc sejmiku województwa?

- Radni sygnalizowali, że były kłopoty techniczne, więc na ten moment bym się drugiego dna nie doszukiwał. Pracujemy nad kwestiami technicznymi, co nie znaczy, że nie będziemy rozmawiać ze wszystkimi radnymi, by takie rzeczy się nie powtórzyły - mówi wicemarszałek województwa oraz szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Marek Bogusławski.

Inaczej wydarzenia z poniedziałkowej sesji interpretuje Andrzej Swajda, przewodniczący klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. - To świadczy o tym, że tak zwana Zjednoczona Prawica nie jest tak do końca zjednoczona. Być może jest to wyraz niezadowolenia z pracy Zarządu Województwa czy przewodniczącego sejmiku, który zachowuje się dziwnie. Tam cały czas jest nerwowość. Nie ma stabilności, że Zarząd może zawsze liczyć na swój klub - ocenia Andrzej Swajda.

- Dla mnie to było bardzo ważne, bo byłem jednym z inicjatorów petycji. Rozmawiałem z kolegami z PSL, bo wiem, że choć nie głosowali tak jak ja w poprzednich przypadkach, gdy ta uchwała była procedowana na sesji, natomiast teraz udało się ich przekonać, że LGBT to nie jest ideologia, lecz mniejszość którą się dyskryminuje. Zdecydowali się zagłosować tak, jak zagłosowali - mówi Jan Maćkowiak z Platformy Obywatelskiej.

- Komisja Petycji powinna jeszcze raz rozpatrzyć tę petycję i wypracować nowe stanowisko. Marzyłbym by było takie, które wyrazi to, co ja myślę, że ta uchwała jest szkodliwa. Obawiam się jednak, że głosy rozsądku, które wybrzmiały na sesji, nie zmienią podejścia kolegów z PiS do tej sprawy. Gdyby ich podejście się zmieniło, byłbym szczęśliwy. O coś pozytywnego warto walczyć cały czas i nieustannie - podkreśla Jan Maćkowiak.