Spełniło się marzenie Ewy, Miss Lata

Mówi o sobie, że jest poukładana, ale od szaleństw nie stroni. Tkwi w niej także romantyczna dusza. Jedno z jej marzeń już się spełniło, teraz czeka na kolejne. Jest dobrej myśli. Na szczęście zawsze może liczyć na wsparcie bliskich.
- Udział w konkursie Miss zawsze był moim marzeniem - mówi Ewa. - Czytałam o konkursie Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej, oglądałam finał ogólnopolski konkursu w telewizji.

RAZ SIĘ ODWAŻYŁAM

Wreszcie i ona postanowiła się przełamać i stanęła do walki o tytuł tej najpiękniejszej w Gutwinie. - Najtrudniejsze było dla mnie pierwsze wyjście, pierwszy kontakt z publicznością. Potem już jakoś poszło.
Jakoś to za mało powiedziane. Ewa była bezkonkurencyjna. W opinii jurorów zasłużyła na miano Miss Gutwina, a i widownia postanowiła ją nagrodzić tytułem Miss Publiczności.

- Odważyłam się i myślę, że na pewno raz jeszcze wezmę w takim konkursie udział - śmieje się. - Nie zabraknie mnie podczas finału Miss Lata 2008 w Bałtowie.
Jedno marzenie się spełniło. Teraz Ewa czeka na realizację kolejnego. - Bardzo chciałabym się dostać na prawo - zdradza. Jest dobrej myśli. W poniedziałek odebrała wyniki matury. - Jestem z nich zadowolona, ale czy wystarczy do tego, żebym została przyjęta? - zastanawia się.
Złożyła już dokumentu na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie oraz na Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Czeka na wyniki rekrutacji.

MIŁA, UCZYNNA, DOBRA

- Już w gimnazjum wiedziałam, że chcę w przyszłości zostać prawnikiem. Dlatego wybrałam się do klasy o liceum humanistycznym - wyjaśnia.
Najbliżej jej do profesji notariusza. W tym kierunku chciałaby się specjalizować. - Żebym się tylko dostała - żartuje.

W córkę wierzą jej rodzice. - To wspaniałe, niezwykle dobre i pracowite dziecko - chwali Ewę jej mama Dorota Kaczor. - Nigdy nie mieliśmy z nią żadnych problemów. Miła, uczynna i bardzo spokojna.

Ewa poproszona o ocenę samej siebie, przyznaje, że jest poukładana. - Staram się zawsze wszystko dokładnie planować, to wiele ułatwia - mówi.
Ale w błędzie jest ten, kto uważa, że Ewa jest nudziarą. Nic z tych rzeczy. - Uwielbiam się bawić na dyskotekach, wtedy mogę się naprawdę wyszaleć - zdradza.
Na jednej z nich poznała swojego chłopaka Kubę. - To było rok temu w Bałtowie. Tańczyliśmy, każdy w swoim towarzystwie. W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały i tak to się zaczęło - opowiada Ewa.

ODGANIAŁ CHŁOPAKÓW

Kuba towarzyszył jej podczas sobotnich wyborów, podobnie zresztą jak ciocie, wujkowie oraz koleżanki i koledzy. Ewa cieszy się, że miała takie wsparcie. W końcu bliscy, rodzina są dla niej bardzo ważni.

Ewa ma dwóch braci. Jeden z nich, to o rok straszy Kamil. - Fajnie mieć starszego brata. Zawsze przeganiał chłopaków, z którymi nie chciałam się spotykać - śmieje się. - Ale tak na poważnie, to świetnie się teraz rozumiemy, razem chodzimy na dyskoteki. Jest fajnie. Z młodszym o trzy lata Patrykiem, pewnie za sprawą wieku, takich relacji nie mam, ale i tak oboje jesteśmy dla siebie ważni.

Przez wiele lat Ewa wraz z braćmi i rodzicami, razem spędzali wakacje. - Śmiało mogę powiedzieć, że podczas tych wspólnych podróży, zwiedziliśmy niemal całą Polskę, prawie wszystkie jej zakątki. Dla mnie oczywiście zawsze najważniejsze będą góry. Głównie ze względu na wspaniale widoki.

Ewa kocha poznawać świat, a najbardziej chciałaby zobaczyć Paryż, rozświetloną wieżę Eiffla… - Wszystko przede mną - stwierdza.