Spełnione marzenia chorego na białaczkę 7-letniego Filipa

Fundacja Dziecięca Fantazja

Fundacja została założona dziewięć lat temu przez Kanadyjczyka, który na chwilę przyleciał do Polski w interesach. Do tej pory instytucja spełniła ponad dwa tysiące marzeń polskich dzieci nieuleczalnie chorych. Spełnienie marzeń jest możliwe dzięki marketom budowlanym Obi oraz wolontariuszom z całej Polski, w tym również z Kielc. Dotychczas fundacja spełniła ponad dwa tysiące dziecięcych fantazji.

Spełniło się marzenie 7-letniego Filipa Dąbrowskiego z Ożarowa, zmagającego się białaczką. Fundacja Dziecięca Fantazja podarowała chłopcu w prezencie rower na resorach, aparat cyfrowy i przenośny odtwarzacz dvd z bajkami.
Chłopczyk właśnie o takich prezentach marzył od dawna.

- Kiedy przyjechaliśmy, wcale nie był nieśmiały, bardzo ucieszył się z wizyty fundacji, a każdy prezent sprawiał Filipowi coraz większą radość - mówi Patrycja Wróbel z fundacji. - Filip jest bardzo energicznym chłopcem jednak wyrósł ze starego roweru i dzięki fundacji w kolejnym sezonie będzie mógł jeździć jeszcze więcej.

Piękny, seledynowo niebieski rower Giant posłuży mu na długo. Filip zawsze marzył o własnym aparacie, którym będzie mógł używać do fotografowania wszystkiego co zechce. Do tej pory używał telefonu babci lub taty, a teraz będzie już miał swój sprzęt.

- Ciągle robi zdjęcia, na rowerze chciałby już cały czas jeździć - mówi Olga Dąbrowska, mama Filipa.
Ostatni prezent skrywał niespodziankę. Gdy Filip otworzył przenośne dvd z bajkami, od razu włączył jedną z ulubionych, Scooby Doo.

- Nie będzie teraz nudził się w domu, ani w szpitalu, ponieważ prezenty cały czas będą mogły być z nim, dvd i aprat - dodaje Patrycja Wróbel.

Mama Filipa jest równie zadowolona co syn. - Filip właśnie o takich rzeczach marzył najbardziej. Od razu u niego zagościły uśmiech i wiele radości. To dla nas ogromna pomoc - podkreśla Olga Dąbrowska.

Filip nie jest jedynym dzieckiem z powiatu opatowskiego, którego marzenie spełniła fundacja. Przed rokiem lalkę z domkiem, hulajnogę i klocki lego dostała 3,5 Oliwia z Iwanisk.

- Marzenia są różne, od materialnych po niematerialne - uzupełnia Patrycja Wróbel. - Jedne dzieci chcą na żywo porozmawiać z celebrytami, drugie wziąć udział w meczu, a ostatnim marzeniem dziewczyny był skok na spadochronie. Każde z marzeń spełniliśmy. Wiele marzeń ma postać materialną. Starsze dzieci chcą telefon komórkowy, aby mieć łączność z domem. Mamy prośby o laptopy z Internetem, zapewniające kontakt z rówieśnikami. Są też prośby o zwierzęta: ryby, konie, chomiki, świnki morskie, koty, psy. Według Patrycji z fundacji, kiedy koszty leczenia są ogromne, często nie zostaje już rozchodzących się błyskawicznie pieniędzy na sprawienie dziecku radochy poprzez prezenty. I dlatego istnieje fundacja, za darmo spełniająca dziecięce marzenia.

- Radość dziecka w procesie leczenia jest bardzo ważna - twierdzi Patrycja Wróbel. - Obserwowaliśmy przypadki, w których po naszej interwencji kondycja psychiczna dziecka poprawiała się. Apatyczne dziecko zamieniało się w kulę radości. Żaden lekarz nie zaprzeczy, że dobre samopoczucie dziecka pomaga w jego leczeniu. Cieszą się też rodzice, głównie z tego, że w walce o jego życie nie są sami - mówi przedstawicielka fundacji.