MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o miejsce na śmieci w Kłodzie. Mieszkańcy protestują

Agnieszka KURAŚ
sxc.hu
Wójt gminy Rytwiany wybrał miejsce na utworzenia Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, które ma znaleźć się w Kłodzie. Mieszkańcy wystąpili z protestem.

Na początku lutego wójt gminy Rytwiany spotkał się z mieszkańcami Kłody, by poinformować ich o zamiarach utworzenia Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), przy ulicy Długiej 117 w Kłodzie. W owym miejscu można będzie składować: akumulatory, przepalone oleje, świetlówki, czy baterie. Wszystkie odpady mają być przechowywane w szczelnie zamkniętych pojemnikach, postawionych na betonowym podłożu, które mają nie dopuszczać do żadnych przecieków i skażenia środowiska. Spotkanie miało na celu wyjaśnienie mieszkańcom wszystkich niejasnych kwestii. Już wtedy sygnalizowali oni, by wójt zastanowił się nad wyborem innego miejsca do tego celu.

W OBAWIE O SWOJE ZDROWIE

Pod koniec lutego mieszkańcy Kłody skierowali do wójta protest, który podpisało prawie 160 osób. W piśmie wystąpili przeciwko lokalizacji PSZOK w miejscu, w którym wskazał wójt. Swoją dezaprobatę argumentowali tym, że działki, na których ma powstać inwestycja położone są na terenie, jak piszą do wójta - katastrofalnych zatopień, co z kolei może prowadzić do katastrofy ekologicznej. Dodatkowo twierdzą, że zagrożenie dotyczy nie tylko pobliskich upraw, ale także znajdującego się w pobliżu ujęcia wody pitnej, w którą zaopatrywana jest Gmina Rytwiany i część Gminy Połaniec. Mieszkańcy obawiają się, że jeśli w Kłodzie powstanie PSZOK, to miejscowość straci na atrakcyjności i przez to spadnie zainteresowanie kupna działek na tym terenie.

- Miejsce, w którym ma powstać Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych obecnie wykorzystuje się do okresowego gromadzenia śmieci. Obecna budowla zdążyła zaprezentować swoje walory okolicznym mieszkańcom, kiedy to sterta śmieci była nie tylko widziana, ale także odczuwana z odległości kilkuset metrów. Odpady roznoszone były przez wiatr i dzika zwierzynę, które swobodnie przechodziła przez nieszczelne ogrodzenie - tak pisali do wójta w piśmie z końca lutego.

I wtedy zaczęło się korespondowanie przedstawicielki protestujących mieszkańców Kłody z wójtem Grzegorzem Forkasiewiczem. Jedna ze stron pisemnie kierowała zarzuty, a druga je odpierała. Spór trwa do dziś dnia. Zdaje się, że mieszkańcy tak się zawzięli, że nie odpuszczą. Twardo stoją przy swoich racjach i nie chcą przyjmować wyjaśnień ze strony wójta.

ODBIJANIE PIŁECZKI

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z wójtem Grzegorzem Forkasiewiczem, by skonfrontować to, co ma do powiedzenia w tej kwestii, z naszą wiedzą. Wójt odpiera wszelkie zarzuty stawiane pomysłowi utworzenia PSZOK na terenie Kłody.
- Ujecie wody pitnej ma wyznaczoną strefę ochrony bezpośredniej i pośredniej. Punkt ma znaleźć się poza strefą ochrony pośredniej. Zatem nie może być mowy o skażeniu ujęcia wody pitnej - informuje.

Na nasze pytanie czy będą sporządzane jakieś ekspertyzy dotyczące możliwości skażenia wody, czy gleby wójt odpowiedział, że Gmina wystąpiła z pismem do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego oraz Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach o wydanie opinii, czy będzie konieczne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. Odpowiedź ma być niebawem. Grzegorz Forkasiewicz ze śmiechem odpiera także zarzut mieszkańców, o tym, że zwierzęta miałyby roznosić śmieci po okolicy.

- Składowane tam są szkło plastik i makulatura, więc niemożliwe jest żeby zwierzęta to roznosiły. Te zarzuty są niepoważne - mówi wójt.

ZIELONE ŚWIATŁO

Po około 2 tygodniach, od naszej ostatniej rozmowy, ponownie kontaktujemy się z wójtem Rytwian. Okazuje się, że właśnie otrzymał oczekiwane przez nas pismo.
- Otrzymałem pismo z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach, w formie postanowienia o tym, że nie istnieje konieczność przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko, w miejscu planowanej budowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Kłodzie. Między innymi dlatego, że teren ten nie znajduje się w obszarze zalewowym. Jest tu całe uzasadnienie. Wszystkie zarzuty, które podnosili zainteresowani nie potwierdzają się w stanowisku Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - wyjaśnia Grzegorz Forkasiewicz.

Zatem wójt posiada dokumenty dające zielone światło budowie PSZOK na terenie Kłody. Według nich nie ma mowy o zalaniu, czy zagrożeniu ekologicznym terenu, na którym mają być składowane odpady. I zdaje się, że sprawa powinna się na tym zakończyć, a wszelkie obawy mieszkańców zostać rozwiane. Ale tak nie jest. Opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wcale nie uspokoiła protestujących. Nadal podtrzymują swoje zdanie i uważają, że może dojść do skażenia wody i upraw. Wcale nie wierzą w to, że pojemniki będą tak szczelne i podczas podtopienia nie wyciekną z nich jakieś substancje niebezpieczne. Jaki finał będzie miała sprawa, będziemy to monitorować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie