Spór o transport roweru w autobusie wraca

- Chcemy pozwolić na przewóz rowerów w miejskich autobusach. Rowerzysta będzie mógł go ustawić na miejscu dla wózka z dzieckiem czy osoby niepełnosprawnej. Jeśli w trakcie kursu wsiądzie pasażer uprawniony do tego miejsca, to rowerzysta powinien je opuścić i przestawić rower tak, aby nie przeszkadzał innym osobom. Jeśli w autobusie jest tłok, to musi wysiąść - informuje Barbara Damian, zastępca dyrektora w Zarządzie Transportu Miejskiego w Kielcach. - W projekcie uchwały jest także zapis o odpowiedzialności właściciela roweru za wszelkie szkody powstałe w czasie jego przewozu. Teraz spoczywa ona na kierowcy.

Dodała, że taka propozycja powstała po spotkaniach z rowerzystami. Wcześniej Zarząd Transportu Miejskiego chciał wprowadzić całkowity zakaz przewozu rowerów w autobusach. Teraz można je raportować, jeśli kierowca wyrazi zgodę, kierując się bezpieczeństwem innych pasażerów.

Opiniowaniem uchwały zajęli się radni Komisji Gospodarki Komunalnej.

CZY TO BEZPIECZNE?

Przeciwko uchwale są pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, bo ich zdaniem transport roweru może zagrażać bezpieczeństwu innych pasażerów. Nie zyskała ona także pozytywnej opinii związków zawodów. Jej zapisy podważył zarząd świętokrzyskiej "Solidarności".

- Zapisy uchwały są mało precyzyjne. Wynika z nich, że rowerzysta ma prawo przewieźć rower, a nie ma mowy, że tylko w wyjątkowej sytuacji jak burza, awaria sprzętu czy kontuzja. Rowerzysta wsiada do autobusu, zajmuje miejsce dla matki z dzieckiem. Ale na następnym przystanku musi je zwolnić, a na kolejnym wsiada duża grupa pasażerów i rowerzysta musi wysiąść z autobusu, bo nie ma miejsca na rower. A przecież kupił bilet, który jest umową na przewóz - argumentował Kazimierz Pasternak z Zarządu Regionu Świętokrzyskiej "Solidarności". - Jeśli mamy przewozić rowery, to w godzinach wieczornych i weekendy, kiedy w autobusach jest luźniej.

Dyrektor Damian tłumaczyła, że z rozmów ze stowarzyszeniami rowerzystów i pełnomocnika prezydenta Kielc do spraw rozwoju infrastruktury rowerowej wynika, że rowery są przewożone sporadycznie. - Przecież nikt nie kupuje roweru, żeby go wozić w autobusie, ale żeby na nim jeździć - dodała. - Pracując nad projektem uchwały wybraliśmy rozwiązanie, które funkcjonuje w Warszawie od 10 lat i się sprawdza. Są jednak miasta, które zakazy przewozu rowerów, na przykład Rzeszów - tłumaczyła podczas posiedzenia komisji.

WÓZEK TAK JAK ROWER MOŻE WYBIĆ OKO?

Radni z Komisji Gospodarki Komunalnej także mieli wątpliwości do zapisów uchwały.

- Zaczniemy przewozić rowery, psy, koty, a zwykły człowiek nie dojedzie do pracy. Zwiedziłem wiele krajów, ale rowerów w autobusie nie widziałem- stwierdził radny lewicy Jan Gierada. - Człowiek ubrudzi sobie spodnie albo wybije oko, gdy gdy kierowca gwałtownie zahamuje. Kto za to opowie, kierowca czy rowerzysta?

- Rowerzysta, ale my też jesteśmy ubezpieczeniu na wypadek takich sytuacji- przyznała dyrektor.

- Do takich wypadków może dojść także wówczas, gdy przewożony jest wózek, koła ma brudne, a oko też da się wybić o niego. Najbezpieczniej będzie, gdy autobusy będą jeździć puste. Dajmy mieszkańcom możliwość skorzystania z tej uchwały, zaufajmy im, a jeśli się nie sprawdzi, to zmienimy ją - zaapelował Tomasz Zboch, pełnomocnik prezydenta Kielc do spraw rozwoju infrastruktury rowerowej.

- Nie zakładajmy, że rowerzyści będą robili na złość innym pasażerom i wozili rowery bez potrzeby. Zaufajmy ludziom i liczmy na ich kulturę osobistą, bo tak naprawdę realizacja tej uchwały zależy od niej - dodała Agata Wojda z Platformy Obywatelskiej.

Radni z Komisji Gospodarki Komunalnej nie rozstrzygnęli sporu, trzech z nich zagłosowało za projektem uchwały, a trzech było przeciwko.